Pszczółka AZS UMCS Lublin zmierzy się w sobotę o godz. 18 w hali MOSiR z MKK Siedlce
Na pierwszy ogień pójdzie spotkanie z MKK, które przyjedzie do Lublina jutro. Spotkania z rywalem zza miedzy, z oddalonych o zaledwie 120 km Siedlec, od kilku lat wywołują dodatkowe emocje.
Obie drużyny przez dwa sezony rywalizowały ze sobą o awans w pierwszej lidze, a ich kadry długi czas naszpikowane były zawodniczkami rywala. Z AZS UMCS do MKK trafiły m.in.: Małgorzata Myćka oraz Małgorzata Jurkowska, a w przeciwną stronę powędrowały Katarzyna Furdak, Grażyna Witkoś, Agnieszka Kret, Karolina Stanek i Lucyna Kotonowicz.
Po awansie do Tauron Basket Ligi obie drużyny przemeblowały jednak kadry i dziś z tego grona pozostała jedynie Witkoś, która i tak jest głównie rezerwową.
Zarówno lublinianki, jak i siedlczanki radzą sobie w tym sezonie raczej przeciętnie. Mając na koncie po dwa zwycięstwa, okupują dolne rejony ligowej tabeli. Obie ekipy dysponują dość wąskimi kadrami, co powoduje, że każdy uraz jest olbrzymim problemem. Znacznie boleśniej doświadczyły tego akademiczki, które walczą z prawdziwą plagą kontuzji.
Jej ostatnią ofiarą jest Chelsea Poppens, która na treningu wybiła bark i nie będzie mogła wystąpić nie tylko w sobotnim spotkaniu, ale także w dwóch kolejnych.
Sztab szkoleniowy MKK ma inne problemy. Musi poradzić sobie z przygnębiającą atmosferą, jaka zapanowała w zespole po sześciu kolejnych porażkach. Taka seria musiała odbić się na nastrojach w szatni i to mimo, że w tym czasie siedlczanki mierzyły się głównie z wyżej notowanymi przeciwniczkami.
Sobotni mecz będzie miał wyjątkową oprawę. 9. kolejka Tauron Basket Ligi Kobiet jest dedykowana uczestnikom Europejskiego Tygodnia Olimpiad Specjalnych. Dlatego koszykarki Pszczółki AZS UMCS Lublin i MKK Siedlce ubrane w koszulki Olimpiad Specjalnych, zostaną wyprowadzane na parkiet przez zawodników, biorących udział w rozgrywkach Europejskiego Tygodnia Koszykówki.