Lublinianka zgodnie z planem pokonała w sobotę Hetman Żółkiewka 5:1 i wydostała się ze strefy spadkowej. Jeżeli podopieczni Marka Sadowskiego utrzymają 13 pozycję w tabeli, to będą musieli kibicować mistrzowi grupy lubelsko-podkarpackiej. Brak awansu pierwszej drużyny oznaczać będzie spadek Lublinianki.
Sobotnie zawody były trochę, jak słynny szampon reklamowany jako dwa w jednym. Spotkanie na Arenie Lublin było jednak ciut lepsze, bo garstka kibiców miała trzy w jednym: mecz, koncert odbywający się w okolicy stadionu, a na dodatek… pokaz fajerwerków, które odpalono tuż przed końcem pierwszej połowy niedaleko Areny.
Trener Sadowski mocno zaskoczył podstawowym składem. Lublinianka musiała atakować i wygrać. A tymczasem obie „strzelby”, czyli Kamil Witkowski i Bartosz Tumczuk rozpoczęły spotkanie na ławce rezerwowych. Jak się okazało decyzja „Sadka” była jednak słuszna. Już w drugiej minucie Patryk Czułowski do spółki z obrońcą gości Wiktorem Boguszem otworzyli wynik. Ten drugi pechowo przeciął podanie ze skrzydła Pawła Zabielskiego
W 17 minucie było „pozamiatane”. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Rafał Kursa strzelił w poprzeczkę, ale w idealnym miejscu znalazł się Rafał Stępień i podwyższył na 2:0. Kolejne fragmenty to senna gra z obu stron. Ciśnienie miejscowym podniósł trochę Marcin Zapał. Bramkarz gospodarzy próbował kiwać się z dwoma rywalami. Zaplątał się w dryblingu, ale szczęśliwie wyszedł z opresji i gola nie było. Kilka chwil później golkipera Lublinianki nic już nie uratowało. Wychodził do piłki zagranej z rzutu wolnego, jednak ciut szybszy okazał się Artur Krupski i głową zdobył kontaktową bramkę.
Po zmianie stron Erwin Sobiech i spółka mieli trochę problemów z rozmontowaniem defensywy Hetmana. Kiedy w 62 minucie zaliczyli trzecie trafienie poszło już łatwiej. Najpierw Czułowski trafił w poprzeczkę, a znowu z dobitką pośpieszył… Stępień.
W końcówce swoje gole zdobyli Witkowski i Tomczuk. Ten pierwszy po ładnym prostopadłym podaniu „dziubnął” tylko piłkę obok bramkarza. „Kris” z kolei najpierw nabrał defensywę rywali na zamach, a później huknął pod poprzeczkę. Za tydzień Lublinianka jedzie do Białej Podlaskiej, a Tomasovia, która ciągle ma szanse na 13 miejsce do Lublina na mecz z Motorem.
Lublinianka – Hetman Żółkiewka 5:1 (2:1)
Bramki: Czułowski (2), Stępień (17, 62), Witkowski (74), Tomczuk (57) – Krupski (45+1).
Lublinianka: Zapał – Mazurek, Rafał Kursa, Radosław Kursa, Wiśniewski, Zabielski (82 Rovbel), Gawrylak (46 Witkowski), Sobiech, Gąsior (24 Skoczylas), Czułowski, Stępień (79 Tomczuk).
Hetman: Gwardyński – Świderski, Krupski, Nogas, Skrzypczyński, Kosiarczyk (79 Derewlow), Kasperek, Bogusz (66 Banaszak), Wójcik (79 Wójcik), Bielak, Iwliew.