Sobota nie była udanym dniem dla trzecioligowców z naszego regionu. Żadnemu klubowi poza Avią Świdnik nie udało się wywalczyć nawet punktu. Lublinianka przegrała w Jarosławiu z tamtejszym JKS 1:2. Tomasovia uległa u siebie Orłowi Przeworsk 0:2, a AMSPN Hetman chociaż prowadził w Sieniawie 1:0, to ostatecznie musiał uznać wyższość rywali po porażce 1:3
Porażki mogła uniknąć zwłaszcza Lublinianka. Podopieczni Marka Sadowskiego fatalnie rozpoczęli jednak mecz w Jarosławiu. Już w trzeciej minucie Rafał Kursa tak pechowo przecinał dośrodkowanie jednego z rywali, że wpakował piłkę do własnej siatki.
W 12 minucie wyrównał, co prawda Mateusz Majewski, a przyjezdni mieli optyczną przewagę. Niestety nie potrafili stworzyć sobie stuprocentowej okazji. Zwycięską bramkę dla gospodarzy zdobył Walerij Sokolenko, który zaskoczył Pawła Sochę strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego, z około 30 metrów.
W dołek wpadła Tomasovia. Niebiesko-biali przegrali trzecie spotkanie z rzędu, a czwarty raz nie zdobyli nawet jednego gola. Tym razem nie pomogła nawet gra w przewadze. Orzeł od 57 minuty grał w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Sylwestra Jarosza. Mimo osłabienia Paweł Piątek zaliczył dwa trafienia i ekipa z Przeworska opuszczała Tomaszów Lubelski z cennymi, trzema punktami.
Znowu blisko niespodzianki był Hetman. Zamościanie wygrywali na wyjeździe z Sokołem 1:0 po celnym strzale Michajło Kaznochy. Niestety jeszcze przed przerwą miejscowi wyrównali. Mecz rozstrzygnął się w ostatnim kwadransie, kiedy drużyna z Sieniawy zdobyła dwa kolejne gole.
Tomasovia Tomaszów Lubelski - Orzeł Przeworsk 0:2 Piątek (71, 90)
JKS 1909 Jarosław - Lublinianka Lublin 2:1 (Kursa 3-samobójcza, Sokołenko 32 –Majewski 12)
Sokół Sieniawa – AMSPN Hetman Zamość 3:1 (Szewc 56, Walat 75-z karnego, Wilusz 77 – Kaznocha 16)