Tomasovia kontynuuje zwycięską passę. Tym razem ofiarą niebiesko-białych była Lutnia Piszczac, która przegrała u siebie 1:4
Minęło ledwie kilkadziesiąt sekund, a niespodziewanie po prostopadłym podaniu Iwo Czumera w sytuacji sam na sam znalazł się Mateusz Zaciura. Wszyscy byli zaskoczeni, ale napastnik gospodarzy także, bo za szybko zdecydował się na strzał i ostatecznie nic z tego nie wyszło. Po kwadransie gry uderzał Ireneusz Baran. Bramkarz Lutni zdołał odbić pierwszy strzał, ale z dobitką Krzysztofa Zawiślaka już sobie nie poradził. W 27 minucie Baran nie zmarnował kolejnej okazji. Przemysław Orzechowski zagrał wzdłuż pola karnego, a doświadczony gracz Tomasovii dostawił tylko nogę i było 0:2. W tym momencie piłkarze Marka Sadowskiego za bardzo się rozluźnili i oddali inicjatywę. Efekt? Kontaktowy gol Marcina Wieliczuka tuż przed zakończeniem pierwszej połowy.
Po zmianie stron niebiesko-biali znowu wzięli się szybko w garść i Orzechowski ładnym strzałem, po którym piłka odbiła się od obu słupków podwyższył na 3:1. W końcówce wynik ustalił Michał Skiba. – Chwila nieuwagi kosztowała nas stratę bramki w pierwszej części meczu. Ogólnie może nie były to wielkie zawody w naszym wykonaniu, ale liczą się punkty. Niepotrzebnie każdy chciał sam strzelić, bo przez to zmarnowaliśmy kilka dobrych okazji – ocenia popularny „Sadek”.
Gospodarze żałowali szansy z początku spotkania, ale przyznali też, że Tomasovia była na innym poziomie. – Przeciwnik ma zupełnie inne cele. My staramy się odbudować zespół, ale mamy problemy ze spotkaniami u siebie. Chłopaki za bardzo się spinają. Szkoda też, że goście nie strzelali po swoich ładnych akcjach, tylko po naszych błędach. Czekamy już na zimę, żeby wszystko poukładać w klubie, ale mam nadzieję, że jeszcze uda się zapunktować – wyjaśnia Jacek Syryjczyk, opiekun drużyny z Piszczaca.
Lutnia Piszczac – Tomasovia Tomaszów Lubelski 1:4 (1:2)
Bramki: Wieliczuk (41) – Zawiślak (15), Baran (27), Orzechowski (50), Skiba (72).
Lutnia: Kowalczuk – Szyszkiewicz, Żuber, T. Kaliszuk, Czumer (53 Oleksiuk), Domański, B. Kaliszuk, Andrzejuk (88 Narojek), Artymiuk (71 K. Korzeniewski), Wieliczuk, Zaciura (75 Bołtowicz)
Tomasovia: Rojek – Misztal, Karwan, Smoła, Skiba, Staszczak (80 Raczkiewicz), Szuta (65 Mielnuczyk), Baran (80 Lasota), Orzechowski, Karólak, Zawiślak (65 Kłos).
Żółta kartka: Karólak (Tomasovia).
Sędziował: Piotr Kasperski (Lublin). Widzów: 100.