Niewiele zabrakło, a koszykarki Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin odniosłyby cenne zwycięstwo na wyjeździe. Wynik meczu z Energą Toruń do końca wisiał na włosku. Ostatecznie jednak to „Katarzynki” wygrały 79:75, ale lublinianki pokazały charakter
Po pierwszej połowie „Pszczółki” miały niewielką, bo zaledwie ośmiopunktową (35:43) stratę do rywalek. Lublinianki cały czas trzymały się blisko gospodyń, nawet pomimo tego, że grały w osłabieniu – zgodnie z zapowiedziami do Torunia nie pojechała Brianna Kiesel, która leczy uraz kostki. Bardzo dobrze spisywała się za to druga z Amerykanek Nikki Greene. Środkowa w dwie kwarty zdobyła 11 punktów i zebrała 4 piłki z tablic.
Torunianki poradziły sobie zaskakująco słabo w trzeciej partii. Ich skuteczność nie była już tak dobra, jak wcześniej. To była woda na młyn dla podopiecznych Wojciecha Szawarskiego. Akademiczki z Lublina odrobiły niemal wszystkie straty z pierwszych 20 minut. Pokazały zespołową koszykówkę i solidnie pracowały w defensywie.
Czwarta kwarta to prawdziwa wojna nerwów. Za każdym razem, kiedy wydawało się, że miejscowe się rozpędzą, to akademiczki stawały im na drodze. Widać to było szczególnie w ostatnich trzech minutach tego starcia. Torunianki nieznacznie prowadziły, ale goście pozostawali w kontakcie, między innymi dzięki celnym „trójkom” w wykonaniu, chociażby, Julii Adamowicz. O porażce lublinianek przesądziły jednak ich własne błędy. Straty w kluczowych momentach oraz celne rzuty wolne Melissy Diawakany z Torunia nie pozwoliły im doprowadzić nawet do dogrywki.
===
Energa Toruń – Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin 79:75 (21:18, 22:17, 13:20, 23:20)
Pszczółka: Adamowicz 9, Cebulska 6, Butulija 13, Rymarenko 13, Greene 20 (12 zb.) – Mistygacz 3, Szajtauer 4, Vrancić 7, Poleszak
Energa: Trzeciak 2, Stankiewicz 25, Svaryte 14 (11 zb.), Kunek 12, Begić – Tłumak 12, Skobel 2, Diawakana 9, Brezinova 3, Harris