(fot. Grom Kąkolewnica)
Trener Gromu Kąkolewnica Edmund Koperwas: przed sezonem drugie miejsce na półmetku rozgrywek brałbym w ciemno. Tytuł mistrza jesieni zatem bardzo nas cieszy, choć przyznam, że myślałem, iż to Lutnia Piszczac wygra rozgrywki pierwszej rundy
W meczu z bezpośrednim konkurentem do pierwsze miejsca drużyna z Kąkolewnicy wygrała 2:0. Grom i Lutnia spotkały się ponownie po zakończeniu rundy jesiennej w spotkaniu Pucharu Polski na szczeblu LZPN Oddział Biała Podlaska. Górą byli piłkarze Mateusza Kacika, którzy wygrali 3:2 i awansowali do kolejnej rundy. – W naszym zespole zabrakło wielu zawodników z wyjściowej „11”. Daliśmy pograć juniorom – tłumaczy wynik szkoleniowiec Gromu Edmund Koperwas.
Ekipa z Kąkolewnicy w 15 meczach pierwszej rundy zgromadziła 36 punktów, wygrała 11 spotkań, trzy zremisowała i jedno przegrała. Mistrz jesieni podzielił się punktami z Kujawiakiem Stanin (0:0) na swoim terenie oraz na wyjazdach z Victorią Parczew (1:1) i Az-Bud Komarówka Podlaska (3:3). Jedynej porażki doznał w starciu z Orłem Czemierniki – 0:3. Nad drugą w klasyfikacji Lutnią Piszczac Grom ma cztery punkty przewagi, nad trzecim ŁKS Łazy – pięć. – Przed sezonem drugie miejsce na półmetku rozgrywek brałbym w ciemno. Przyznam, że myślałem, iż to Lutnia wygra rozgrywki pierwszej rudny. Cieszymy się, że jesteśmy na pierwszym miejscu. Z drugiej strony nasz dorobek mógł być jeszcze lepszy – tłumaczy trener Koperwas.
Gdzie leży przyczyna słabszej postawy w drugiej części rundy? – Mamy wąską kadrę. W końcówce pojawiły się problemy ze składem. W seniorach do gry mieliśmy zaledwie 14 zawodników. Ratowaliśmy się juniorami. W kilku spotkaniach zabrakło kluczowych graczy: Karola Kosela, Piotra Madejskiego, Mateusza Muszyńskiego – tłumaczy opiekun lidera rozgrywek.
Pierwsze miejsce na półmetku rywalizacji otwiera szeroko drzwi przed rundą rewanżową. Najgroźniejszymi konkurentami dla Gromu w walce o awans do IV ligi będą wicelider Lutnia i trzeci ŁKS. W Kąkolewnicy jednak nie wiedzą na co mogą liczyć przed drugą rundą. – Pamiętamy, jak po zakończeniu poprzedniego sezonu radni gminy przegłosowali, że klub nie otrzyma większego wsparcia finansowego aby podjąć wyzwanie gry w IV lidze. Nie mogło być innej decyzji, jak tylko pozostanie na kolejny sezon w lidze okręgowej, mimo że wiosną wygraliśmy rywalizację – przypomina szkoleniowiec.
Z jakim nastawieniem drużyna przystąpi do rywalizacji w drugiej rundzie? – Na pewno podejdziemy sportowo. Z każdym rywalem będziemy walczyć o zwycięstwo. Nie wiemy teraz, czy uda się utrzymać pierwsze miejsce. Naszym celem jest wygranie rozgrywek. Jeśli sprawdzi się taki scenariusz, zobaczymy czy gmina podejmie temat ewentualnej gry w IV lidze – tłumaczy opiekun Gromu.