Dzisiaj o 18 Górnik Łęczna zmierzy się na wyjeździe z wicemistrzem Polski, Legią Warszawa.
– To jest dobry punkt zdobyty na ciężkim terenie. Mieliśmy swoje sytuacje, ale niestety ich nie wykorzystaliśmy. Górnik strzelił nam bramkę w końcówce, ale na szczęście udało się wyrównać. To był bardzo ciężki mecz. Bardzo chcieliśmy tutaj wygrać, ale jak nie możesz wygrać to trzeba chociaż zremisować – powiedział po sobotnim spotkaniu z Górnikiem Zabrze stoper zielono-czarnych Tomislav Bozić.
– Sytuacje może nie były stuprocentowe, ale myślę, że ogólnie mieliśmy ich więcej niż Górnik. Z drugiej strony przegrywaliśmy i w końcówce zdołaliśmy wyrównać i to na pewno był ważny dla nas punkt. Na Legii przede wszystkim nasza skuteczność musi być stuprocentowa, bo spodziewamy się, że tych sytuacji może nie być dużo. Na pewno je będziemy mieli i kiedy do nich dojdzie musimy być skuteczni – dodał jego klubowy kolega Grzegorz Bonin.
Łęcznianie nie będą dziś z pewnością faworytem. Nie mają dobrych wspomnień z meczów w Wojskowymi w tym sezonie. Dwa razy mierzyli się z nimi na własnym boisku, ale przegrywali zarówno w lidze, jak i Pucharze Polski. Żeby przypomnieć sobie, jak ograć ekipę ze stolicy, powinni cofnąć się myślami do poprzednich rozgrywek, gdy zaaplikowali jej trzy gole, zasłużenie ogrywając.
We wszystkich trzech wspomnianych spotkaniach Legię prowadził jednak Norweg Henning Berg. Dziś szkoleniowcem zespołu jest Rosjanin Stanisław Czerczesow. I to właśnie swojego rodaka przechytrzyć spróbuje Jurij Szatałow.
Przed meczem więcej powodów do zadowolenia ma trener Wojskowych. Do pełni dyspozycji zdrowotnej powrócili Michał Pazdan i Dusan Kuciak, których występ jeszcze w poniedziałek był zagrożony. Szatałow nie będzie mógł skorzystać dziś z zawieszonego za kartki Łukasza Tymińskiego. Do jego dyspozycji będzie natomiast powracający po pauzie Radosław Pruchnik.
Każdy inny wynik niż zwycięstwo gospodarzy będzie dziś niespodzianką, ale nie... sensacją. Legioniści nie są w tym sezonie tak skuteczni jak w dwóch poprzednich latach i często tracą punkty. Także na własnym boisku, gdzie remisowali już trzy razy i dwukrotnie przegrywali. Z kolei ostatnio rzutem na taśmę uratowali punkt w Bielsku-Białej.