Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Ekstraklasa

22 grudnia 2021 r.
11:44

Kamil Kiereś (Górnik Łęczna): Za nami rok pełen zadań, które udało się nam wykonać

Za Kamilem Kieresiem i Górnikiem bardzo pracowite i wymagające 12 miesięcy ze świetną końcówką w PKO BP Ekstraklasie<br />
<br />
Za Kamilem Kieresiem i Górnikiem bardzo pracowite i wymagające 12 miesięcy ze świetną końcówką w PKO BP Ekstraklasie

(fot. GORNIK.LECZNA.PL)

Rozmowa z Kamilem Kieresiem, trenerem Górnika Łęczna

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Jaki to był rok dla Górnika Łęczna i trenera Kamila Kieresia?

– Na pewno bardzo wymagający pod względem sportowym. Na początku 2021 roku nie mówiło się głośno o naszym awansie do PKO BP Ekstraklasy. Wiedzieliśmy o tym, że po rundzie jesiennej mamy mocną pozycję wyjściową, choć nikt tego sobie wcześniej nie zakładał. Założyliśmy sobie z piłkarzami, że będziemy próbować ten awans osiągnąć. Z tego też okresu zapamiętałem dobry start rundy wiosennej i trzy wyjazdowe zwycięstwa z rzędu. Później co prawda pojawiły się pewnego rodzaju kłopoty. Nie była to seria porażek, ale wiele spotkań z naszym udziałem kończyło się remisami. Wiązało się to między innymi z tym, że w naszej kadrze pojawiły się kłopoty wśród młodzieżowców. Z gry wypadł Michał Goliński i Karol Struski, którzy byli podstawowymi zawodnikami do gry. Szukaliśmy rozwiązania tego problemu i udało się go rozwiązać poprzez Bartłomieja Kukułowicza. Do tego z urazami borykali się zawodnicy ofensywni: Bartosz Śpiączka, Paweł Wojciechowski, Michał Mak czy Sergiej Krykun. Urazów w Fortuna I Lidze było sporo, ale wspólnymi siłami udało nam się z tym uporać co przełożyło się na dobry finisz sezonu. Zagraliśmy dobre mecze z Zagłębiem Sosnowiec i Sandecją Nowy Sącz i trafiliśmy do baraży. Czuliśmy, że w mediach nikt na nas nie stawia, ale wiedzieliśmy, że wracamy na dobre tory. Dlatego zdawaliśmy sobie sprawę z naszej siły i wierzyliśmy w swój możliwości. W efekcie po pokonaniu GKS Tychy i ŁKS Łódź sięgnęliśmy po drugi awans z rzędu i było to dla nas coś niesamowitego. Jednak na horyzoncie pojawiło się nowe wyzwanie i bardzo trudno było nam wejść do PKO BP Ekstraklasy. Dysponowaliśmy określoną kadrą, a zalążki zespołu można było skroić pod najwyższy szczebel rozgrywkowy, ale nie całościowo. Do tego latem do skompletowania kadry i przygotowania zespołu było bardzo mało czasu. Dlatego nasz skład formował się już po rozpoczęciu sezonu. Z tego też względu sześć pierwszych spotkań kiedy zdobyliśmy tylko dwa punkty to była największa trudność. Ważne i pomocne dla drużyny były przerwy w rozgrywkach spowodowane meczami reprezentacji narodowych. To pozwoliło nam lepiej przygotować zawodników pod kątem motorycznym i dopracowywać pewne elementy taktyczne. Wygraliśmy z Wisłą Płock i w tym meczu w naszej kadrze pojawili się nowi zawodnicy: Marcel Wędrychowski, Alex Serrano i Jason Lokilo, choć obcokrajowcy nie od razu dali nam odpowiednią jakość. Potem przegraliśmy z Lechią Gdańsk u siebie 0:4 i z Pogonią w Szczecinie 1:4. A w czasie kolejnej przerwy w rozgrywkach w naszej drużynie nastąpił przełom. Remisy z Piastem Gliwice, Rakowem Częstochowa i Lechem Poznań dały nam większą wiarę w siebie. Natomiast w końcówce rundy udało się dopracować system gry z trójka obrońców i w grudniu odnieśliśmy trzy z rzędu zwycięstwa. Tym samym z ostatniego miejsca awansowaliśmy ponad strefę spadkową i spędzimy nad nią zimę. Ten fakt, jak i dobre mecze w Fortuna Pucharze Polski podbudowały nas mentalnie. Jesteśmy w ćwierćfinale tych rozgrywek, a wiosną powalczymy o historyczny awans do półfinału. Wątków jest wiec bardzo wiele i tak jak mówiłem 2021 rok był bardzo wymagający, a zarazem wymagał od sztabu trenerskiego i drużyny dużej kreatywności. Wydaje mi się, że w kluczowych momentach zawsze stawaliśmy na wysokości zadania, choć jak widać problemów i kłopotów po drodze nie brakowało.

Czy trafne będzie stwierdzenie, że „uczyliście się” ekstraklasy, a rozgrywki pucharowe pomagały drużynie, kiedy brakowało zwycięstw w lidze?

– Mecze pucharowe pozwalały nam na szukanie rozwiązań personalnych i taktycznych i dodawały nam sił. Wiadomo, że w sporcie nic nie buduje morale jak sukcesy i zwycięstwa. Awanse do kolejnych szczebli bardzo nam pomagały. Co do rozgrywek ekstraklasy to na pewno musieliśmy poznać jej realia. Na zapleczu w zasadzie żaden zespół nie grał trójką obrońców, a na najwyższym poziomie ustawienia taktyczne są na wyższym poziomie. Musieliśmy się dostosować do tego i wiedzieć jak w poszczególnym meczu chcemy grać. Ważny jest też aspekt mentalny. Moją rolą jako trenera było tworzenie codziennej narracji, która niosła jasny przekaz do zawodników. To się sprawdziło, bo wyzwolona energia pozwalała nam budować inne aspekty z życia drużyny. Kiedy nie szło nie poddawaliśmy się i zachęcaliśmy się do jeszcze cięższej pracy i wiary w siebie.

Piłkarze wierzyli w Pana słowa? Przez bardzo długi czas Górnik był przecież w strefie spadkowej i zakładam, że w takiej sytuacji w szatni pojawił się kryzys mentalny.

 – Praca trenera to przede wszystkim wykonywanie określonych zadań. To co przekazuje zawodnikom musi być więc wiarygodne. Powiedzieć można bardzo dużo, ale trener musi się obronić tym, że to co chce przekazać musi znaleźć swoje odzwierciedlenie na boisku. Myślę, że to o czym mówiłem zawodnikom stało się wiarygodne i zawodnicy wierzyli we wszystko nad czym się wspólnie skupialiśmy.

Pod pana skrzydłami wielu zawodników zdążyło się już odbudować. Pierwszy przykład to Śpiączka, który swego czasu miał problemy z grą na niższym szczeblu, a dziś ma na koncie dziewięć bramek w ekstraklasie w obecnej kampanii. Podobnie było z Januszem Golem. Nie irytowało pana gdy eksperci mówili, że transfer tego zawodnika był błędem, kiedy obecnie jest kluczowym graczem Górnika?

 – Jako trener nie mogę mówić o obawie czy irytacji i odrzucam wiele czynników zewnętrznych. Nie wczytuję się też w opinie innych tylko skupiam się na swoich przekonaniach. To pozwala mi wierzyć w tę grupę zawodników. Naturalne jest, że gdy coś się nie układa i dany zawodnik gra nieco słabiej to pojawia się krytyka. Trzeba jednak umieć sobie z tym poradzić i odciąć się od tego. Po meczu z Pogonią Szczecin powiedziałem sobie, że teraz kluczowe będzie nie tylko moje doświadczenie. Nie raz w przeszłości znajdowałem się w trudnej sytuacji i udawało mi się z niej wyjść. W tamtym momencie odniosłem się też do tego, że Śpiączka był samodzielnym liderem, który robił co mógł by „pociągnąć” zespół do góry. Wówczas za cel postawiłem sobie to by dołączył do niego Maciej Gostomski, Janusz Gol, czy Bartosz Rymaniak. Zależało mi też na odbudowaniu Tomasza Midzierskiego, który później w meczach z Lechem i Rakowem był kluczowym zawodnikiem jeśli chodzi o linie obrony. Chciałem więc odbudować liderów, ale nie tylko przez doświadczenie. Chodziło mi o to by ci zawodnicy poprzez właściwą postawę na boisku dawali przykład pozostałym. To był również bardzo ważny czynnik, który w końcówce sezonu miał duże znaczenie. W bramce Gostomski, w obronie Leandro i Rymaniak, w pomocy Gol, a w ataku Śpiączka to była oś zespołu, która okazała się fundamentem do tego by dołączyli do niego pozostali zawodnicy.

W grudniu Górnik zagrał trzy mecze i wszystkie wygrał. Czy wobec tego nie żałuje pan, że mecz z Wartą Poznań odbędzie się dopiero w lutym 2022 roku, a nie już w najbliższy weekend?

 – Nie pierwszy raz słyszę to pytanie. Odpowiem jednak tak: w grudniu mieliśmy w kalendarzu do rozegrania trzy spotkania i nad tym się skupiliśmy. Nie ma co gdybać czy kolejny mecz wyszedłby nam na dobre czy złe. Faktem jest, że zespół był w dobrej formie, a teraz poprzez przerwę w rozgrywkach nieco nam ucieknie. Dlatego musimy teraz zrobić wszystko by wypracować ją na 5-6 lutego. Cieszymy się, że zdobyliśmy dziewięć punktów w grudniu. Mieliśmy pewne założenia w szatni co do końcówki roku, ale nie będę zdradzać jakie one dokładnie były.

Kiedy drużyna spotka się na pierwszych zajęciach?

 – Przerwa w rozgrywkach jest bardzo krótka i potrwa ledwie dwa tygodnie, z czego w drugim tygodniu odpoczynku zawodnicy będą mieć do wykonania indywidualnie pięć jednostek treningowych. Można więc powiedzieć, że okres przygotowawczy dla zawodników zacznie się jeszcze podczas urlopów. Natomiast na pierwszym treningu w 2022 roku w klubie spotkamy się czwartego stycznia. Na początek czekają nas tradycyjnie już badania wydolnościowe. Później przez dwa tygodnie będziemy trenować w Polsce, a 17 stycznia mamy wylecieć do Turcji i wrócimy stamtąd na tydzień przed meczem w Wartą Poznań.

Dwa poprzednie okresy przygotowawcze Górnik spędził na własnych obiektach. Ekstraklasa niesie za sobą inne, wyższe wymagania?

 – Od dwóch i pół roku pracuję w Łęcznej i jako klub nie byliśmy jeszcze na zimowym zgrupowaniu. W tamtym roku planowaliśmy wylot do Turcji, ale przez pandemię i niepewną sytuację podjęliśmy decyzję o rezygnacji. W tym roku wszystkie drużyny z PKO BP Ekstraklasy chcą przygotowywać się do startu rozgrywek za granicą i mam nadzieję, że obostrzenia im w tym nie przeszkodzą, choć jak wiemy sytuacja jest dynamiczna. Inną kwestią jest, że zawodnicy teraz rozjeżdżają się do domów lub na wakacje. Uczulamy więc ich by zapoznali się z przepisami jakie panują w krajach, do których się udają. Są więc pewnego rodzaju zagrożenia, bo czasy są obecnie jakie są.

W domu zapewne w 2021 roku Kamil Kiereś bywał rzadko. Czy planuje pan wyjazd na jakiś wypoczynek czy spędzi urlop w rodzinnych stronach?

 – W domu bywałem bardzo mało, ale mogłem liczyć na wsparcie i odwiedziny bliskich. Zresztą moja żona jest praktycznie na każdym meczu. Te dwa najbliższe tygodnie będą bardzo dynamiczne. Święta za pasem, a później planujemy wyjazd nad morze w rodzinnym gronie. Czeka mnie więc krótki „reset” i powrót do pracy.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Tytani Lublin występują Polskiej Futbol Lidze

Tytani Lublin zostali rozgromieni przez Lowlanders Białystok

Wizyta Lowlanders na Stadionie Lekkoatletycznym w Lublinie okazała się dla miejscowych Tytanów bolesnym doświadczeniem. Ekipa z Białegostoku w polskim futbolu amerykańskim to już legenda. W trzech ostatnich sezonach dwa razy sięgała po mistrzostwo Polski, a ostatnie rozgrywki zakończyła na drugim miejscu.

Chaos, panika i „ekonomiczna katrastrofa”, czyli Wojna handlowa Trumpa

Chaos, panika i „ekonomiczna katrastrofa”, czyli Wojna handlowa Trumpa

Wojna handlowa Trumpa grozi globalną recesją – to tytuł komentarza tygodnika „Economist” na temat paniki na giełdach wywołanej cłami nałożonymi prze USA. – Polityka Trumpa zaszkodzi nie tylko amerykańskiej, ale i europejskiej gospodarce – mówi Piotr Wachowiak, rektor i profesor SGH Piotr Wachowiak.

Ten kierowca dostał 1500 zl mandatu i 13 pkt karnych

W Lublinie posypały się mandaty. Skontrolowali taksówki i przewoźników

Policja zorganizowała „wzmożone” kontrole taksówek i firm przewozowych. Wylegitymowano ponad 100 kierowców. Efekt? Prawie 50 wykroczeń, a 7 kierujących straciło dowody rejestracyjne.

Wieczór muzyczny w Kościele Pobrygidkowskim
patronat
13 kwietnia 2025, 18:45

Wieczór muzyczny w Kościele Pobrygidkowskim

"Wieczory Muzyczne w Kościele Pobrygidkowskim" to cykl koncertów propagujących różnorodny repertuar muzycznego, obejmujący utwory od muzyki średniowiecznej po współczesną. Zabytkowe wnętrze kościoła oraz jego doskonała akustyka tworzą wyjątkową atmosferę, która sprzyja odbiorowi muzyki.

Jens-Frederik Nielsen (pierwszy z lewej) podczas pochodu ulicami Nuuk

Grenlandia ma nowego premiera. Będzie musiał odpierać naciski USA

33-letni polityk z niewielkim doświadczeniem. Jens-Frederik Nielsen z partii Demokraci został zaprzysiężony na premiera Grenlandii. W związku z naciskami USA czeka go bardzo trudna kadencja.

Szukali i znaleźli. Są lekarze, oddział wznowi działalność

Szukali i znaleźli. Są lekarze, oddział wznowi działalność

Z ważnego oddziału odszedł ordynator i część załogi. Po kilku miesiącach zawieszenia chirurgia w radzyńskim szpitalu wznowi działalność.

Oni zatańczą, ale pomóc może każdy: Koncert charytatywny dla Frania

Oni zatańczą, ale pomóc może każdy: Koncert charytatywny dla Frania

Podczas koncertu będzie zbiórka pieniędzy na leczenie 7-miesięcznego Frania Styły, u którego zdiagnozowano dystrofię mięśniową Duchenne’a. Koszt leczenia w Stanach Zjednoczonych to aż 16 milionów złotych.

Śpiewają od 50 lat. Jubileusz Akademickiego Chóru Politechniki Lubelskiej
patronat
24 kwietnia 2025, 18:00

Śpiewają od 50 lat. Jubileusz Akademickiego Chóru Politechniki Lubelskiej

Od pół wieku Akademicki Chór Politechniki Lubelskiej wzbogaca życie kulturalne Lublina. W tym roku chór obchodzi jubileusz 50-lecia działalności. Z tej okazji odbędzie się jubileuszowy koncert.

Marzec 2024: pikieta czterech organizacji związkowych działających w LW Bogdanka

Górnicy protestują, autobusy pojadą inaczej

Będą też duże zmiany w organizacji ruchu. We wtorek (8 kwietnia) kilka tysięcy górników ma protestować w Lublinie.

Komisariat Policji w Kraśniku przy ul. Garażowej 12 roz
galeria

Policja w Kraśniku pochwaliła się nowym komisariatem

Komisariat działa już dwa tygodnie, ale dziś – w poniedziałek, 7 kwietnia – miała miejsce prezentacja nowej siedziby połączona z uroczystą zbiórką.

GPW: było zawieszenie, są spadki na zamknięciu sesji

GPW: było zawieszenie, są spadki na zamknięciu sesji

Na zamknięciu poniedziałkowej sesji warszawskiego parkietu oba główne indeksy, WIG20 i WIG odnotowały spadek o blisko 1,5 proc. Wcześniej GPW na godzinę zawiesiła notowania ciągłe z uwagi na bezpieczeństwo obrotu.

Bartosz Wolski we Wrocławiu rozpoczął mecz w roli kapitana

Bartosz Wolski (Motor Lublin): Z każdym meczem przekonujemy się, że nie ma dla nas granic

Po końcowym gwizdku meczu przyjaźni pomiędzy Śląskiem Wrocław, a Motorem Lublin obie ekipy odczuwały niedosyt.

Paweł Maj przed opolskim więzieniem o "kompromitacji aparatu państwa"
film

Paweł Maj przed opolskim więzieniem o "kompromitacji aparatu państwa"

Dzisiaj przed zakładem karnym w Opolu Lubelskim pojawił się prezydent Puław, Paweł Maj, który przed kamerami skrytykował wyrok dotyczący ograniczeń nałożonych na szkolne boisko. Dzięki zapłaconej przez nieznaną osobę grzywnie - samorządowiec do aresztu nie trafił.

zdjęcie ilustracyjne

Nauczyciel zawieszony. Prokuratura zbiera dowody z jego urządzeń

Nauczyciel jednej z zamojskich podstawówek został zawieszony w swoich obowiązkach. Sprawa ma związek ze śledztwem prokuratury.

W poniedziałek o godz. 15.30 otworzyła się giełda w Nowym Jorku. Po otwarciu sesji DJI spadał o 3,3 proc., S&P 500 o 3,44 proc., Nasdaq Comp. zniżkował z kolei o blisko 4 proc.

Giełda zawiesza notowania. Ze względu na bezpieczeństwo obrotu

Decyzja o zawieszeniu notowań została podjęta wyłącznie ze względu na bezpieczeństwo obrotu, widzimy co dzieje się w ostatnich dniach, zmienność jest ogromna, dlatego „dmuchamy na zimne” – przekazuje zespół prasowy GPW, która w poniedziałek zawiesiła na godzinę notowania na wszystkich rynkach.

PKO BP EKSTRAKLASA
27. KOLEJKA

Wyniki:

Górnik Zabrze - Legia Warszawa 1-2
Jagiellonia - Piast Gliwice 1-1
Lech Poznań - Korona Kielce 2-0
Pogoń Szczecin - GKS Katowice 4-0
Radomiak Radom - Zagłębie Lubin 0-1
Stal Mielec - Cracovia 1-1
Śląsk Wrocław - Motor Lublin 1-1
Widzew Łódź - Lechia 2-0
Puszcza Niepołomice - Raków Częstochowa

Tabela:

1. Raków 26 55 39-16
2. Lech 27 53 50-24
3. Jagiellonia 27 52 48-32
4. Pogoń 27 47 45-28
5. Legia 27 44 50-36
6. Cracovia 27 42 48-41
7. Górnik 27 40 38-33
8. Motor 27 40 40-46
9. Widzew 27 36 32-39
10. Katowice 27 36 35-36
11. Piast 27 34 27-29
12. Radomiak 27 34 37-41
13. Korona 27 33 25-36
14. Zagłębie 27 26 22-40
15. Puszcza 26 25 25-38
16. Stal 27 24 28-43
17. Lechia 27 24 27-46
18. Śląsk 27 22 29-41

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!