Jan Bednarek może rozwiązać problem w środku pomocy po kontuzjach Veljko Nikitovicia i Łukasza Tymińskiego
– Spodziewałem się takiego meczu, w którym przewagę optyczną będzie miał przeciwnik. Cracovia ma potężne umiejętności piłkarskie, więc trzeba było wymyślić coś innego. Nastawiliśmy się na grę z kontry, stworzyliśmy kilka klarownych sytuacji i jedna z nich zakończyła się naszym powodzeniem. Dyscyplina w grze defensywnej była dziś na wysokim poziomie – powiedział po piątkowym meczu z Cracovią szkoleniowiec Górnika Łęczna Jurij Szatałow.
Rosjanin w tym tygodniu będzie musiał poważnie zastanowić się nad zestawieniem środka pomocy w najbliższym meczu. Po przesunięciu Tomasza Nowaka na dziesiątkę parę defensywnych pomocników Radosław Pruchnik tworzył z Veljko Nikitoviciem, a po kontuzji Serba z Łukaszem Tymiński. W piątek były gracz Jagielloni także doznał jednak urazu, który uniemożliwił mu dokończenie spotkania.
– Każdy z nas, kto siedzi na ławce jest gotowy, żeby wejść na boisko. Ja dostałem sygnał, że Łukasz ma problem jeszcze w pierwszej połowie. Grzałem się piętnaście minut, później jeszcze w przerwie. Spokojnie wszedłem w mecz, nie straciliśmy bramki, to jest najważniejsze – stwierdził Jan Bednarek, który zajął jego miejsce w środku pola.
Trener Szatałow będzie teraz z uwagą nasłuchiwał wieści od sztabu medycznego. Jeżeli jednak żaden z bardziej doświadczonych zawodników nie wróci do pełni zdrowia przed najbliższym spotkaniem z Lechem Poznań, nie powinien mieć obaw przed postawieniem na 19-letniego Bednarka, który zdał egzamin na nowej dla siebie pozycji (nominalnie jest środkowym obrońcą).
– Dobrze graliśmy jako drużyna. Może nie mieliśmy większego posiadania piłki, może nie mieliśmy przewagi optycznej, ale myślę, że mieliśmy przewagę mentalną. Byliśmy zgraną drużyną, każdy każdego wspierał, graliśmy blisko siebie. Myślę, że ten aspekt był dla nas najważniejszy – ocenił młodzieżowy reprezentant Polski, wypożyczony do Łęcznej z... Kolejorza.
Górnik od początku września spisuje się bardzo dobrze. W siedmiu ostatnich spotkaniach wywalczył aż czternaście punktów, od czterech meczów jest niepokonany. Dzięki temu na dobre zadomowił się w czołowej ósemce.
– Zagraliśmy fajny mecz, była fajna atmosfera na trybunach. Teraz musimy trzymać ten poziom i utrzymać miejsce w górnej połowie tabeli. Sezon jest długi, dlatego trzeba ciężko pracować, żeby tego dokonać – powiedział Brazylijczyk Leandro.
– Nasza tajemnica? Nie robiliśmy nic nadzwyczajnego, po prostu ciężko pracowaliśmy na treningach, krok po kroku dążyliśmy do celu i teraz widzimy tego efekty. Nie chcemy przestawać, chcemy więcej, chcemy piąć się do przodu, chcemy się rozwijać, także myślę, że z meczu na mecz będzie to coraz lepiej wyglądało. Musimy popracować jeszcze nad skutecznością – zakończył Bednarek.