Zielono-czarni w piątkowy wieczór pokonali na własnym boisku Cracovię 1:0. Gola na wagę zwycięstwa strzelił pod koniec pierwszej połowy Grzegorz Bonin.
Zatrzymanie rozpędzonej Cracovii, która w ostatni weekend rozbiła wicelidera (4:1 z Pogonią Szczecin), a we wtorek ograła w Pucharze Polski Zagłębie Sosnowiec, okazało się łatwiejszym zadaniem, niż można się było spodziewać. Górnicy dominowali przez całe spotkanie i odniesli zasłużone zwycięstwo.
Gospodarze mogli objąć prowadzenie już w 5 min, ale Grzegorz Piesio w dogodnej sytuacji trafił tylko w słupek. Mimo kilku niezłych okazji, gola nie udało się strzelić także przez nieco ponad 30 kolejnych minut. Tuż przed przerwą zielono-czarni dopięli jednak swego. Tomasz Nowak popisał się kapitalnym kilkudziesięciometrowym podaniem do Grzegorza Bonina, który wbiegł w pole karne i w sytuacji sam na sam pokonał Grzegorza Sandomierskiego.
W drugiej połowie Cracovia starała się doprowadzić do wyrównania, ale nie zdołała stworzyć sobie żadnej klarownej sytuacji. Kolejny raz zaatakował natomiast Górnik. Bartosz Śpiączka nie dał jednak rady podwyższyć rezultatu.
Spotkanie zakończyło się jednobramkowym zwycięstwem zielono-czarnych, którzy dzięki temu wskoczyli na trzecią pozycję w ligowej tabeli. Cracovię wyprzedzili lepszym bilansem bezpośrednich spotkań.
Górnik Łęczna - Cracovia Kraków 1:0 (1:0)
Bramka: Bonin (42).
Górnik: Rodić - Mierzejewski, Bielak, Bozic, Leandro - Bonin (88 Sasin), Tymiński (46 Bednarek), Nowak, Pruchnik, Piesio - Śpiączka (84 Świerczok).
Cracovia: Sandomierski - Rymaniak, Wołąkiewicz, Polczak, Jaroszyński - Dąbrowski, Kapustka (65 Zjawiński), Covilo (46 Budziński), Cetnarski, Rakels - Jendrisek (82 Dialiba)
Żółte kartki: Mierzejewski, Bonin, Piesio - Wołąkiewicz, Polczak, Jaroszyński, Sandomierski.
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 4 009.