Mimo ambitnej walki I dramatycznej pogoni w końcówce Górnik Łęczna przegrał na wyjeździe z Legią Warszawa 1:2. Honorowego gola dla zielono-czarnych strzelił Grzegorz Bonin.
Trzy mecze i cztery bramki to dorobek Nemanji Nikolicia przeciwko Górnikowi Łęczna. Jego wyczyn jest tym większy, że dokonał tego w ciągu zaledwie 174 minut (gol co 43,5 minutu), bo trzeba pamiętać, że w dotychczasowych spotkaniach przeciwko zielono-czarnym rozegrał tylko po jednej połowie. Ale reprezentant Węgier jest niesamowity nie tylko w meczach z Górnikiem. W sumie w 18 ligowych spotkaniach do siatki trafiał 19 razy i bardzo możliwe, że po rundzie jesiennej będzie miał na koncie więcej trafień niż przed rokiem król strzelców Kamil Wilczek po całym sezonie!
Ale w środę błyszczał nie tylko Nikolić . Popisową partię zaliczył także wracający powoli do wysokiej dyspozycji Ondrej Duda, który asystował przy obu bramkach i przyczynił się do tego, że do przerwy Legioniści prowadzili 2:0.
Górnik w pierwszej połowie był jedynie tłem dla rywali. Z pewnością wpływ miał na to szybko stracony gol, który sprawił, że założenia polegające na cofnięciu się do defensywy i czekaniu na kontrataki wzięły w łeb. A przecież w tym sezonie łęcznianie tylko w ten sposób potrafili grać i zdobywać punkty.
Po przerwie zielono-czarni odwazniej ruszyli do ataku, ale w ich poczynaniach brakowało precyzji. Aktywny był Bartosz Śpiączka, lecz w 51 min uderzył bardzo niecelnie, a w 63 nie potrafił opanować piłki w dogodnej sytuacji.
Naprawdę emocjonująco zrobiło się dopiero w końcówce. W 82 min Jakub Świerczok zmarnował sam na sam z Dusanem Kuciakiem, a pięć minut później Grzegorz Bonin wykorzystał dokładne dośrodkowanie Leandro I strzałem głową zdobył kontaktowego gola. Górnik mógł nawet zremisować, ale w doliczonym czasie gry piłka po uderzeniach Radosława Pruchnika I Łukasza Mierzejewskiego jakimś cudem nie znalazła drogi do siatki.
Tym samym Jurij Szatałow w bezpośrednim pojedynku rosyjskich szkoleniowców okazał się gorszy od Stanislawa Czerczesowa. Dla Górnika był to już trzeci kolejny mecz bez wygranej. Po przerwie reprezentacyjnej zielono-czarni wywalczyli tylko jedno oczko, rzutem na taśmę na Śląsku w ostatni weekend. Okazji do przełamania poszukują w poniedziałek, gdy ich rywalem będzie Pogoń Szczecin.
Legia Warszawa - Górnik Łęczna 2:1 (2:0)
Bramki: Nikolić (4, 30) – Bonin (87).
Legia: Kuciak – Broź, Lewczuk, Pazdan, Brzyski – Jodłowiec, Vranjes – Guilherme (78 Żyro), Duda, Kucharczyk (66 Trickovski) – Nikolić (84 Piech).
Górnik: Prusak – Mierzejewski, Bielak, Szmatiuk, Leandro – Pruchnik, Bednarek – Bonin, Nowak (73 Pitry), Piesio – Śpiączka (71 Świerczok).
Żółte kartki: Bednarek, Szmatiuk, Leandro. Sędziował: Mariusz Złotek. Widzów: 8 125.