Górnik od trzech meczów nie wygrał w lidze, ale w środę rozpoczyna przygodę z kolejną edycją Pucharu Polski. Zielono-czarni o godz. 19 zmierzą się z ekstraklasową Puszczą Niepołomice. A trzeba dodać, że spotkanie będzie wyjątkowe, bo gospodarze zapowiadają przy okazji świętowanie 45-lecia klubu.
W Łęcznej kibice znowu będą mogli poczuć się, jak w PKO BP Ekstraklasie. W końcu Górnik zagra z przedstawicielem tej klasy rozgrywkowej – Puszczą. Zespół Tomasza Tułacza jeszcze niedawno mógł się pochwalić serią czterech meczów bez porażki. W weekend przegrał jednak u siebie z Cracovią, chociaż prowadził 1:0. Ekipa z Niepołomic ma na koncie osiem punktów (jedna wygrana, pięć remisów i trzy porażki) i zajmuje miejsce tuż nad strefą spadkową.
Górnik po świetnym początku nowego sezonu złapał małą zadyszkę. Po dwóch porażkach z rzędu wydawało się, że podopieczni Pavola Stano znowu będą musieli uznać wyższość rywali. Goście grali jednak do końca i w 86 minucie Przemysław Banaszak po ładnej akcji rezerwowych: Bekzoda Ahmedova i Szymona Krawczyka doprowadził do remisu.
– Każdy widział dwie różne połowy w naszym wykonaniu. Pierwsza nie była taka, jak sobie wyobrażaliśmy. W drugiej podeszliśmy do tematu zupełnie inaczej. Wraz z upływem czasu my prezentowaliśmy się coraz lepiej. Pomogły nam zmiany, bo chłopaki wnieśli sporo ożywienia. Gdybyśmy wcześniej wyrównali, to powalczylibyśmy jeszcze o drugiego gola. Trzeba szanować ten punkt, bo dobre zespoły w Kołobrzegu straciły i stracą punkty – oceniał trener Górnika Pavol Stano.
Czego gospodarze mogą się spodziewać po rywalach? – Zaczynamy rozgrywki pucharowe i oczywiście chcemy wypaść jak najlepiej, a przede wszystkim przejść do kolejnej rundy. Interesuje nas tylko to, żeby jak najlepiej się zaprezentować i wygrać mecz. To spotkanie, jak każde wywołuje pewne trudności. Górnik to czołowy klub pierwszej ligi i nie będzie łatwo, ale po to się gra i trenuje, żeby wygrywać i z takim nastawieniem jedziemy do Łęcznej – wyjaśnia Tomasz Tułacz, opiekun Puszczy.
– Jesteśmy w jednym z trudniejszych momentów w sezonie. Mamy trochę urazów, ale robimy wszystko, żeby zawodników po tych kontuzjach doprowadzać do zdrowia. Jedno to uraz, a dwa to forma, która upoważnia zawodnika do rywalizowania o pierwszą jedenastkę czy szeroką kadrę. Myślę, że siódemka kontuzjowanych, to bardzo duża liczba, ale nie chcemy popełnić błędu, żeby jak najszybciej i na siłę kogoś desygnować do grania i zapłacić za to powtórzeniem się urazu – dodaje szkoleniowiec.
Zielono-czarni zdają sobie sprawę, że przyjdzie im się zmierzyć z niewygodnym rywalem.
– Na pewno spodziewamy się trudnego meczu. Patrząc na spotkania ekstraklasy Puszcza jest niewygodnym przeciwnikiem, który urywa punkty większości drużyn. Ten pojedynek będzie dla nas bardzo istotny. W trzech ostatnich meczach w lidze nie wywalczyliśmy kompletu punktów. Chcemy wrócić na zwycięską ścieżkę, która nas podbuduje i pomoże w kolejnych starciach ligowych. W poprzedniej edycji Pucharu Polski rywalizowaliśmy z Cracovią. Szkoda tamtego spotkania, bo zagraliśmy naprawdę dobrze, lecz to nie wystarczyło do wygranej. Jestem przekonany, że będziemy dobrze przygotowani do meczu z Puszczą i mam nadzieję, że wywalczymy awans – mówi na klubowym portalu Adam Deja.