Górnik Łęczna stracił pierwszego gola w tym sezonie, ale nadal nie stracił punktów. Tym razem „zielono-czarni” pokonali u siebie Radomiaka Radom 2:1 i wciąż znajdują się czołówce Fortuna I Ligi
Zanim obie drużyny zameldowały się na murawie pamiątkową koszulkę z okazji 100 meczów w „zielono-czarnych” barwach od członków zarządu Górnika odebrał Tomasz Midzierski. Zespół trenera Kamila Kieresia kolejny raz świetnie rozpoczął mecz i zanim upłynął kwadrans gry wyszedł na prowadzenie. W 14. Minucie Sergiej Krykun zacentrował piłkę w pole karne rywali. Ta trafiła do Bartosza Śpiączki, który zgrał ją głową do Pawła Wojciechowskiego a ten mocnym strzałem pokonał Mateusza Kochalskiego.
Po straconej bramce goście ruszyli do ataku i kilka minut później na silne uderzenie zdecydował się Miłosz Kozak, ale Maciej Gostomski był na posterunku. Chwilę później szansę miał Mateusz Cichocki, ale uderzył niecelnie. Natomiast w 28 minucie Górnik zadał kolejny cios. Dobre prostopadłe podanie ze środka pola otrzymał Śpiączka i strzałem tuż sprzed linii pola karnego podwyższył na 2:0 i takim rezultatem zakończyła się pierwsza połowa.
W przerwie trener gości Dariusz Banasik zdecydował się na zmianę – w miejsce Mateusza Lewandowskiego desygnując do gry Karola Podlińskiego. I już chwilę później okazało się, że była to bardzo dobra roszada bo po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zawodnik Radomiaka strzałem głową pokonał Gostomskiego. Tym samym doświadczony bramkarz łęcznian skapitulował w tym sezonie po raz pierwszy.
Po upływie niemal godziny warunki do gry stały się trudniejsze ze względu na mocne opady deszczu. Górnik w 75 minucie powinien ponownie prowadzić dwiema bramkami, ale doskonałej sytuacji do zdobycia gola nie wykorzystał wprowadzony na murawę Przemysław Banaszak. W końcówce szczęścia próbował jeszcze Krykun, ale trafił w boczną siatkę. odpowiedzi strzał Macieja Świdzikowskiego przeleciał nad bramką Górnika. W końcówce „zagotowało” się też na ławce rezerwowych gości i w efekcie szkoleniowiec Radomiaka został odesłany przez arbitra na trybuny, a wynik meczu nie uległ już zmianie i Leandro i spółka zainkasowali kolejny komplet punktów.
Sobotnia wygrana z Radomiakiem była czwartym z rzędu zwycięstwem Górnika. W następnej kolejce „zielono-czarni” zmierzą się na już w środę na wyjeździe z Chrobrym Głogów.
Górnik Łęczna – Radomiak Radom 2:1 (2:0)
Bramki: Wojciechowski (14), Bartosz Śpiączka (28) - Karol Podliński (46)
Górnik: Gostomski – Sasin, Baranowski, Midzierski, Leandro – Goliński (90 Orłowski), Stromecki (69 Kalinkowski), Cierpka, Wojciechowski (69 Banaszak), Krykun (90 Stasiak) – Śpiączka (87 Struski).
Radomiak: Kochalski – Jakubik, Świdzikowski, Cichocki, Bogusz – Leandro (76 Ebwelle), Lewandowski (46 Podliński), Karwot, Gąska (84 Kvocera) Kozak (76 Sokół) – Angielski.
Żółte kartki: Śpiączka – Świdzikowski, Jakubik, Cichocki, Angielski.
Sędziował: Konrad Kiełczewski (Białystok).
Widzów: 1496.