Rozmowa z Marcinem Prasołem, trenerem Górnika Łęczna
- Jak Pan ocenia ostatni mecz sparingowy przed inauguracją Fortuna I Ligi przeciwko Motorowi Lublin?
– Jestem zadowolony z wielu fragmentów tego spotkania, ale wiem że są jeszcze pewne elementy wymagające poprawy. Pomimo szybko i głupio straconej bramki zespół zdołał odrobić straty. Stworzyliśmy jeszcze kilka sytuacji, ale byliśmy nieskuteczni. Mam jednak nadzieję, że w meczach o punkty poprawimy ten element. Sądzę też, że w najbliższym czasie do klubu dołączą nowi zawodnicy i wzmocnią kadrę.
- Szybko stracona bramka z rzutu karnego to konsekwencja braku koncentracji i słabego wejścia w ten mecz?
– Nie do końca się z tym zgodzę, bo patrzę głównie przez pryzmat zachowań na boisku. Po prostu Ruben Lobato za łatwo dał się ograć, a później Viktor Lykhovydko nieodpowiedzialnie zachował się w naszym polu karnym i sfaulował przeciwnika.
- W meczu z Motorem Górnik długo utrzymywał się przy piłce i budował atak pozycyjny. Brakowało jednak przyspieszenia w decydującej fazie konstruowania poszczególnych akcji.
– Zgadzam się z tym. Ciągle musimy nad tym elementem pracować. W sparingu z Motorem zabrakło w środku pola Alexa Serrano, który potrafi zagrać nieszablonową piłkę. Z kolei Dawid Tkacz starał się w ataku i mógł nawet strzelić bramkę. To był zresztą kolejny mecz kiedy miał swoje sytuacje. Tak jak mówiłem – widzę dużo pozytywów, ale zdaję sobie sprawę, że drużyna ciągle musi ciężko pracować.
- Na boisku poza Serrano zabrakło także Daniela Dziwniela, który oglądał sparing z trybun. Jakie były tego przyczyny?
– Nieobecność Daniela Dziwniela to konsekwencja jego urazu jaki odniósł jeszcze w trakcie poprzedniego sezonu w PKO BP Ekstraklasie. Myślę, że już niebawem będzie nam pomagać w lidze. A co do absencji Alexa Serrano – po prostu tego dnia źle się czuł.
- Za wami okres przygotowawczy, obóz w Kielcach, a wszystko to działo się przy ogromnych zmianach w klubie. Kadra zmieniła się bowiem diametralnie. Jak Pan jako trener do tego wszystkiego podchodzi?
– Kadra zmieniła się nie do poznania, bo z klubu odeszło 16 zawodników. Ciągle jesteśmy w trakcie jej uzupełniania. W trakcie przygotowań do sezonu na treningach pojawiło się wielu młodych i testowanych zawodników. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym meczem ligowym będziemy nabierać coraz większego rozpędu.
- Liga zaczyna się już 16 lipca, a okno transferowe nadal pozostanie otwarte. Na jakie pozycje życzyłby pan sobie wzmocnień?
– Oczywiście na te, które odpowiadają ze grę ofensywną drużyny czyli „dziewiątkę” i „dziesiątkę”. Co do linii obrony – mamy w niej „żelazną” trojkę zawodników, a Karol Turek pokazywał się też pozytywnie w wielu momentach. Jest też młody Kamil Duda, ale mimo to potrzebujemy tam zwiększenia rywalizacji.
- Do zespołu dołączyli niedawno Marcin Biernat i Łukasz Grzeszczyk. Co Ci piłkarze powinni dać drużynie?
– Marcin Biernat odkąd do nas trafił pokazuje, że jest solidnym obrońcą, który przy ubytkach jakie mieliśmy daje nam stabilizację w linii obrony. W Fortuna I Lidze ważnym elementem gry są też stałe fragmenty gry, a Biernat to piłkarz dobrze grający głową. Natomiast co do Łukasza Grzeszczyka – na niego będziemy musieli trochę poczekać. Ten zawodnik, zanim do nas trafił, trenował indywidualnie i potrzebuje trochę czasu by dość do właściwej dyspozycji. Myślę jednak, że będzie to piłkarz, który w meczach o punkty będzie w stanie zagrać dobre podania, po których będziemy mieć okazję do zdobywania bramek.