Konrad Nowak zamienił Wisłę na Motor, ale drużyna z Puław nie czekała za długo, żeby ogłosić drugi transfer przed startem nowego sezonu. Do zespołu trenera Adama Buczka dołączył Robert Hirsz. Co najważniejsze, to napastnik, a właśnie z atakiem Duma Powiśla miała ostatnio spore problemy
Powiedzieć, że strzelanie bramek, to największa bolączka Wisły, to nic nie powiedzieć. Zaledwie jeden gol na własnym stadionie w 2017 roku. Licząc spotkania u siebie i na wyjeździe na wiosnę piłkarze Dumy Powiśla zapisali na swoim koncie...11 trafień w 15 meczach.
Hirsz ma 27 lat i jest wychowankiem Lechii Gdańsk. W poprzednich rozgrywkach zakładał koszulkę trzecioligowego Sokoła Ostróda i w 32 występach zdobył 16 goli. W przeszłości oprócz Lechii grał także w Bytovii Bytów, czy Wigrach Suwałki. W ekstraklasie zaliczył dwa mecze, jeszcze w barwach klubu z Gdańska.
– W swojej karierze mierzę w wyższe cele, ostatnio grałem w III lidze. Wcześniej występowałem jednak zarówno na pierwszoligowych, jak i drugoligowych boiskach. Wiem, jak to wygląda i chcę tam jak najszybciej wrócić. Mam nadzieję, że razem z Wisłą uda nam się wywalczyć awans – wyjaśnia nowy napastnik Dumy Powiśla cytowany przez klubowy portal.
Hirsz dysponuje bardzo dobrymi warunkami fizycznymi. Mierzy aż 191 cm wzrostu. W poprzednich sezonach nie był jednak aż tak skuteczny. Sezon 2015/2016 zakończył z dorobkiem: czterech występów w I lidze i czterech w drugiej. Nie zaliczył jednak ani jednego trafienia. Rok wcześniej w barwach Bytovii i Wigier uzbierał 19 meczów na zapleczu ekstraklasy i strzelił w nich dwie bramki. Lepiej ze skutecznością Hirsza było w sezonie 2013/2014, kiedy w II lidze zdobył dla Bytovii 12 goli w 30 spotkaniach.
Przypomnijmy, że to drugie wzmocnienie Wisły podczas letniego okienka. Wcześniej do zespołu z Puław dołączył lewy obrońca Bartosz Sulkowski, który przeniósł się do drużyny trenera Buczka z Radomiaka Radom.