Podopieczni Rafała Wójcika zakończyli serię spotkań bez przegranej. W 7. kolejce lepsza byłą toruńska Elana, która na swoim terenie wpakowali zielono-czarnym dwie bramki
Obu zespołom zależało na zwycięstwie i było to widać na boisku. Przewaga, przynajmniej ta optyczna, była początkowo po stronie gospodarzy, którzy już od pierwszych minut ruszyli do ataku. Ich próby z rzutów rożnych nie przynosiły jednak rezultatu. Torunianie starali się w taki sposób otworzyć wynik tego spotkania jeszcze kilka razy, ale ich wysiłki spełzały na niczym. Zawodnicy Górnika dwukrotnie zagrozili bramce pilnowanej przez Michała Nowaka, ale futbolówka nie znalazła drogi do siatki.
Zielono-czarni długo musieli czekać na swój pierwszy rzut rożny. Dopiero po ponad pół godzinie gry mogli spokojnie dośrodkować piłkę w pole karne Elany, ale efekt był równie mizerny jak wcześniej. Chwilowa przewaga łęcznian nie wyprowadziła z równowagi miejscowych, bo to właśnie oni jako pierwsi zdobyli gola. W 44. minucie celnym uderzeniem na bramkę Damiana Podleśnego popisał się doświadczony pomocnik Artur Lenartowski. Gol do szatni mocno popsuł szyki Górnikowi.
Do przerwy oba zespoły stworzyły ciekawe widowisko. Podopieczni Rafała Góraka zadbali o to, żeby to się nie zmieniło także i w drugiej połowie. Na celne trafienie nie musieliśmy długo czekać – w 48. minucie wynik spotkania na 2:0 podwyższył najlepszy strzelec torunian Filip Kozłowski. Ta bramka dodała im skrzydeł, a „Górnicy” cofnęli się do obrony i odpierali kolejne ataki.
Trener Rafał Wójcik musiał zmienić taktykę i wprowadzić do gry rezerwowych. W 54. minucie na placu boju pojawił się Mohamed Essam, który zastąpił Kamila Bętkowskiego. Egipcjanin błyskawicznie dał o sobie znać, bo już dwie minuty później obejrzał żółtą kartkę. Kolejnym zawodnikiem, który w 68. minucie zameldował się na murawie, był Dawid Dzięgielewski. Te zmiany nic jednak nie dały. Zielono-czarni atakowali, ale w żadnej z akcji nie potrafili postawić kropki nad „i” – przegrali 0:2.
Elana Toruń – Górnik Łęczna 2:0 (1:0)
Bramki: Lenartowski (44, Kozłowski 48.
Elana: Nowak – Górka, Urbański, Kołodziejski, Andrzejewski – Kryszak, Lenartowski, Kościelniak, Wołkowicz, Stryjewski (64 Stąporski) – Kozłowski.
Górnik: Podleśny – Zagórski, Waleńcik, Rogala, Pisarczuk, Łuszkiewicz, Sosnowski (68 Dzięgielewski), Korczakowski, Szysz, Bętkowski (54 Essam), Chrzanowski.
Żółte kartki: Andrzejewski, Stąporski, Kozłowski – Essam, Bętkowski.
Sędziował: Albert Różycki (Łódź).