Czas na drugą część sezonu 2021/2022. Na dzień dobry piłkarze Motoru zagrają w Krakowie z tamtejszym Hutnikiem (sobota, godz. 13). Trzy ostatnie wizyty na „Suchych Stawach” to jednak trzy porażki i bilans bramek 3-11. Najwyższa pora na przełamanie.
Michał Fidziukiewicz i spółka na razie zajmują siódme miejsce w tabeli z dorobkiem 30 punktów. Do strefy barażowej tracą tylko dwa „oczka”, więc wydaje się, że czołowa szóstka jest w zasięgu. Znacznie trudniej będzie o bezpośredni awans. Lider z Rzeszowa ma nie tylko 15 punktów więcej, ale i jeden mecz zaległy. Z kolei druga Chojniczanka wyprzedza Motor o osiem punktów.
Wiosna będzie dla piłkarzy trenera Saganowskiego o tyle trudniejsza, że z dwoma czołowymi rywalami trzeba będzie zagrać na wyjazdach. Zresztą zanosi się jeszcze przynajmniej na dwa kolejne, ciężkie spotkania na boiskach rywali. Garbarnia Kraków i Wigry Suwałki też bardzo dobrze radzą sobie u siebie. A trzeba jeszcze pamiętać, że w gościach żółto-biało-niebiescy wygrali w tym sezonie zaledwie dwa z 10 spotkań. Ostatnie 11 września z Lechem II 3:0.
– Ta liga na pewno nie jest łatwa. Zdajemy sobie sprawę, że na jesieni powinniśmy wygrać kilka meczów więcej. Gdybyśmy teraz mieli cztery dodatkowe punkty, to nasza sytuacja byłaby inna. Na razie skupiamy się jednak przede wszystkim na tym pierwszym występie i staramy się nie patrzeć na innych rywali, czy za daleko do przodu. Od dwóch tygodni nasze zadanie to Hutnik Kraków – zapewnia trener Saganowski.
Szkoleniowiec przyznaje jednak, że na „Suchych Stawach” Motorowi w ostatnich latach delikatnie mówiąc nie szło. – Wiadomo, jakie wyniki padały w Krakowie. Motorowi ciężko gra się na boisku Hutnika. Chcemy jednak dobrze zacząć drugą część sezonu i uwierzyć w swoje umiejętności. Już w końcówce pierwszej rundy pokazywaliśmy przy okazji pojedynków ze Zniczem Pruszków, Legią Warszawa, czy Śląskiem II Wrocław, że ta drużyna potrafi grać w piłkę i że ma potencjał. Teraz musimy to potwierdzić – dodaje opiekun żółto-biało-niebieskich.
Wszystko wskazuje na to, że „Sagan” będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników. W próbie generalnej przeciwko Świtowi Nowy Dwór Mazowiecki nie zagrał co prawda podstawowy młodzieżowiec Damian Sędzikowski. Na sobotę „Sędzik” ma być jednak gotowy.
A skoro była mowa o poprzednich występach Motoru na „Suchych Stawach”, to trzeba przypomnieć, że trzy ostatnie wizyty na tym stadionie to trzy porażki ekipy z Lublina: 3:5, 0:1 i 0:5 w poprzednim sezonie.
– Chyba nikt już nie chce wracać ani pamiętać meczu sprzed roku. Chcemy się zrewanżować za tamten wyczyn, nie pozostaje nam nic innego, jak przywieźć do Lublina trzy punkty. Wiadomo, że pierwsze kolejki to jedna wielka niewiadoma i to z różnych względów. Pierwszy znak zapytania to forma, a kolejne: boisko, no i rywal. W drużynie Hutnika zaszło sporo zmian. My jesteśmy jednak pewni swoich umiejętności i jedziemy tam po zwycięstwo – zapewnia Filip Wójcik, który jest jednym z sześciu zawodników z obecnej kadry Motoru, który brał udział w poprzednim meczu obu ekip w Krakowie.