Nieudany występ Chełmianki. Biało-zieloni musieli uznać wyższość rewelacyjnego beniaminka z Rzeszowa. Korona w sobotę wygrała trzecie spotkanie w tym sezonie, tym razem 2:0. W sumie po czterech kolejkach ma na koncie 10 „oczek”. A podopieczni Tomasza Złomańczuka zaliczyli pierwszą porażkę.
Gospodarze byli częściej przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. I to przez całe spotkanie. Było mnóstwo wrzutek w pole karne rywali jednak nie miał ich kto wykończyć. A goście szybko zaliczyli strzał w poprzeczkę. W końcówce byli skuteczniejsi. Świetną kontrę na gola zamienił Mateusz Jędryas.
Od razu po wznowieniu gry trener Złomańczuk posłał na boisku Adriana Dziubińskiego i ten w 50 minucie powinien mieć na koncie bramkę, albo asystę. Niestety, skończyło się tylko na strachu ekipy z Reszowa. Później długimi fragmentami Chełmianka była głową w mur. W 70 minucie Maciej Maślany podwyższył na 2:0 dla przyjezdnych. Biało-zieloni starali się zmienić wynik, ale wyraźnie nie mieli w sobotę swojego dnia.
– Przyjechaliśmy do Chełma z dużym respektem. Wiemy, jakie mają aspiracje, czy możliwości kadrowe. Nie wiedziałem, jak zawodnicy zregenerują się po poprzednim meczu. Dokonałem kilku zmian, żeby wprowadzić piłkarzy, którzy będą mieli więcej siły. Dla nas najważniejsze jest zwycięstwo. Kluczem było zneutralizowanie Grzegorza Bonina. Wiedzieliśmy, że to motor napędowy przeciwnika. Podobnie, jak Ezana Kashay. Chcieliśmy ich zneutralizować i to się często udawało – ocenia Grzegorz Opaliński, trener ekipy z Rzeszowa.
Spore pretensje do swoich zawodników miał za to trener Złomańczuk. I to drugi raz z rzędu.
– Rywale strzelili dwie bramki i byli lepsi. Ja mam pretensje do zespołu za postawę w defensywie. Podobnie, jak z Unią Tarnów tracimy gole po błędach indywidualnych. Trzy dni temu nie potrafiliśmy wygrać mając dwa razy prowadzenie, a tym razem dostaliśmy bramkę do szatni. Mało wynikało z naszej gry i mało stwarzaliśmy sytuacji. Było za mało jakości. Było widać brak Krystiana Wójcika i Dawida Skoczylasa. Pozostali powinni wziąć ciężar gry na siebie, ale tego nie zrobili – mówi szkoleniowiec klubu z Chełma.
Chełmianka Chełm – Korona Rzeszów 0:2 (0:1)
Bramki: Jędryas (45), Maślany (70).
Chełmianka: Ciołek – Wołos, Mazurek, Zbiciak (46 Budzyński), Wiatrak, Kanarek (71 Bednara), Piekarski, Brzozowski (79 Gustaw), Grądz (46 Dziubiński), Bonin, Kashay (79 Skoczylas).
Korona: Pawlus – Kardyś, Rygiel, Kocój, Padiasek – Nieckarz (79 Cholewa), Maślany, Skiba, Bober, Karwacki (75 Dudzik) – Jędryas (62 Piątek).
Żółte kartki: Budzyński, Skoczylas – Rygiel, Padiasek, Skiba, Maślany.
Sędziował: Norbert Chrząstek (Radom).