Po trzech zwycięstwach z rzędu w Chełmie musieli przełknąć bardzo gorzką pigułkę. Biało-zieloni prowadzili z Koroną II Kielce 1:0, ale przegrali 3:4. W końcówce remis mógł uratować Łukasz Mazurek, ale zmarnował rzut karny. Gdyby go wykorzystał, to zapisałby na swoim koncie hat-tricka.
Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli sobotnie zawody. W 12 minucie karnego wywalczył Dawid Skoczylas. A po chwili drugi mecz z rzędu jedenastkę wykorzystał właśnie Mazurek.
I wydawało się, że biało-zieloni zmierzają po czwarte zwycięstwo z rzędu. Niestety, ekipa z Kielc miała zupełnie inne plany. Po kontrowersyjnym rzucie karnym już w 29 minucie było 1:1. A 180 sekund później już na prowadzeniu byli przyjezdni. Jakub Konstantyn wpadł w pole karne i pokonał Jakuba Szymkowiaka.
Biało-zieloni mocno się mobilizowali w przerwie, ale jak tylko wyszli z szatni, to od razu dostali trzecią bramkę po strzale zza pola karnego Dawida Słabosza. Podopieczni Tomasza Złomańczuka się jednak nie załamali. W 50 minucie zrobiło się 2:3 po tym, jak bezpośrednio z rzutu wolnego do siatki przymierzył Krystian Wójcik. Kilka chwil później zawody zaczynały się od początku. Po rzucie rożnym świetnie w polu karnym znalazł się Mazurek i głową doprowadził do wyrównania.
Huśtawka nastrojów w Chełmie trwała jednak w najlepsze, bo po godzinie gry znowu Korona II cieszyła się z gola. Było jednak jeszcze sporo czasu, żeby powalczyć przynajmniej o jeden punkt. Znakomita szansa pojawiła się w samej końcówce. Pritulak wywalczył jedenastkę, ale tym razem Mazurek nie zdołał umieścić piłki w siatce. Efekt? Chełmianka musiała się pogodzić ze stratą wszystkich trzech punktów. I kończy rok na 11 miejscu w tabeli z dorobkiem 28 „oczek”.
– Mamy ogromny niedosyt. Po trzech udanych meczach wydawało się, że jesteśmy na dobrej drodze. Demony przeszłości jednak znowu wróciły. Popełnialiśmy proste błędy indywidualne i traciliśmy głupie bramki. Bardzo dziwnie się człowiek czuje po takim spotkaniu. Generalnie rozegraliśmy dobre zawody, mieliśmy optyczną przewagę, a przegraliśmy. Jeszcze ten zmarnowany karny w końcówce spotkania. Po raz kolejny kończymy mecz z pustymi rękami, chociaż naprawdę nie wypadliśmy źle – ocenia Tomasz Złomańczuk.
Chełmianka Chełm – Korona II Kielce 3:4 (1:2)
Bramki: Mazurek (13-z karnego, 55), Wójcik (50) – Strzeboński (30-z karnego), Konstantyn (32), Słabosz (46), Rybus (60).
Chełmianka: Szymkowiak – Maliszewski, Wołos, Mazurek, Brzozowski (54 Adamski), Wawryszczuk (67 Kanarek), Bonin, Kotowicz, Skoczylas (67 Myśliwiecki), Wójcik, Pritulak.
Korona II: Sandach – Cukrowski, Prętnik, Kiełb, Kośmicki (85 Bujak), Więckowski, P. Lisowski, Słabosz, Konstantyn (75 Majewski), Strzeboński (46 Rybus), Piróg (89 Malec).