W czterech poprzednich występach ligowych tylko pięć goli, a w sobotę aż sześć. Chełmianka rozbiła Karpaty Krosno i po czterech meczach bez zwycięstwa wreszcie zgarnęła pełną pulę.
Na wiosnę kibice biało-zielonych mieli sporo pretensji do swoich pupili. Podopieczni Grzegorza Bonina jeżeli wygrywali to w kiepskim stylu. Często gubili jednak punkty. Na zwycięstwo czekali w końcu od ponad miesiąca. 23 marca pokonali w Nowym Targu Podhale 2:1, a później zanotowali: dwa remisy i dwie porażki. Z kim jednak nie przerwać złej passy, jeżeli z przedostatnią drużyną w tabeli?
Spotkanie rozpoczęło się dokładnie tak, jak wymarzyli sobie fani gospodarzy. Już w ósmej minucie wracający do składu po dwóch meczach nieobecności Bartłomiej Korbecki otworzył wynik. I była to dla niego już 17 bramka w tym sezonie. Do przerwy zostało skromne 1:0, ale szybko po zmianie stron było po zawodach.
Chełmianka jeszcze lepiej spisała się tuż po starcie drugiej odsłony. Najpierw Michał Kobiałka miał sporo miejsca, żeby spokojnie przymierzyć do siatki, a po chwili pozostawiony bez opieki w szesnastce rywali Dominik Stępień huknął pod poprzeczkę. A była dopiero… 48 minuta. Dwa błyskawicznie ciosy po przerwie spowodowały, że gospodarze całkowicie odebrali rywalom ochotę do gry.
Sami do końcowego gwizdka walczyli za to o jak najlepszy wynik. I wyszło bardzo efektownie. W 73 minucie Jakub Karbownik zaliczył czwarte trafienie, później własnego bramkarza zaskoczył Mateusz Hudzik, a na koniec ekipę z Krosna dobił jeszcze Jakub Knap.
Chełmianka Chełm – Karpaty Krosno 6:0 (1:0)
Bramki: Korbecki (8), Kobiałka (46), Stępień (48), Karbownik (73), Hudzik (80-samobójcza), Knap (90).
Chełmianka: Grzywaczewski – Ofiara, Wiatrak, Bednara (69 Pendel), Nowak, Stępień, Marchuk (65 Karbownik), Kobiałka, Korbecki (65 Boczuliński), Perdun (75 Konojacki), Mroczek (69 Knap).
Karpaty: Perchel – Oberman, Duda, Stasz, Radulj (63 Czekański), Hudzik, Stasik (56 Djoulou), Wlaźlik (56 Sula), Maschenko (56 Prytykovski), Demianenko (56 Akhmedov), Geci.