Znowu bez zwycięstwa przed własną publicznością. W piątym występie w tym roku na stadionie przy ul. Sportowej, Avia Świdnik zdobyła dopiero drugi punkt. W sobotę zremisowała ze Starem Starachowice 0:0.
Po przełamaniu w Połańcu kibice w Świdniku mieli nadzieję, że w końcu obejrzą także pierwsze zwycięstwo swoich pupili w domowym meczu. W tym roku żółto-niebiescy zanotowali u siebie: remis i trzy porażki. Dlatego wszyscy bardzo liczyli w sobotę na pełną pulę. I trzeba przyznać, że podopieczni trenera Łukasza Mierzejewskiego powinni do przerwy coś strzelić.
Obie ekipy miały swoje szanse. Pierwszą gospodarze. Trochę przypadkowo piłka trafiła do Adriana Paluchowskiego, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem nie zdołał jednak wpakować futbolówki do siatki. Po chwili to goście wywalczyli rzut wolny i po centrze w szesnastkę oddali pierwszy, ale niecelny strzał.
W 10 minucie Rafał Kursa pomylił się po efektownej próbie przewrotką, a tuż po kwadransie defensywa Staru znalazła się w poważnych tarapatach. Pierwszy rzut rożny zakończył się strzałem w poprzeczkę, a drugą centrę wybił Paweł Lipiec.
Goście szybko jednak odpowiedzieli za sprawą Mateusza Kaweckiego, ale jego uderzenie z pola karnego poszybowało nad poprzeczką. W 24 minucie znowu pachniało bramką dla Avii. Paluchowski wyłożył piłkę do Pawła Ulicznego, ale i tym razem górą był Lipiec. Kwadrans później porządnie „zakotłowało” się pod bramką Andrzeja Sobieszczyka. Najpierw sytuację uratował jednak Kursa, a za chwilę goście zakończyli akcję kolejnym, niecelnym strzałem i do przerwy było 0:0.
O drugiej części spotkania można napisać to samo. Żółto-niebieskim zabrakło przede wszystkim skuteczności. W 68 minucie niewiele bohaterem gospodarzy mógł zostać Patryk Małecki. „Mały” strzelił jednak centymetry nad bramką. W samej końcówce gospodarze naciskali rywali, a pod bramką przyjezdnych kilka razy robiło się bardzo gorąco. Dwa razy strzelał Wojciech Białek, raz Małecki, a na koniec szansę miał jeszcze Kursa. Gole w Świdniku jednak nie padły i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
– Trudne spotkanie za nami, z naszą dużą przewagą. Zabrakło kropki nad i, przede wszystkim w pierwszej połowie. Szkoda, że nie potrafimy wygrać u siebie. Musimy się w końcu przełamać na własnym boisku. Ten remis jest jak porażka, powinniśmy wygrać. Niestety, zremisowaliśmy. Bardzo się cieszę, że po pięciu miesiącach wróciłem do normalnego grania i że mogę pomóc kolegom. Wielki ukłon dla pana prezesa i dyrektora sportowego oraz dla sztabu trenerskiego, jak się zachowali w stosunku do mnie. W trudnym momencie mogłem na nich liczyć – mówi na klubowym facebooku Patryk Małecki.
Avia Świdnik – Star Starachowice 0:0
Avia: Sobieszczyk – Zagórski, Kursa, Machała, Rozmus, Szczygieł (79 Myszka), Uliczny, Kafel, Kalinowski (79 Zając), Rak (59 Białek), Paluchowski (66 Małecki).