Rozmowa z Jackiem Magnuszewskim, trenerem Wisły Puławy
- Czwarte miejsce to było maksimum na co było was stać w sezonie 2018/2019?
– Trudno powiedzieć. Po pierwszej rundzie traciliśmy do lidera zaledwie cztery punkty. Wiadomo, że spory wpływ na nasze poczynania w rundzie wiosennej miała sytuacja w klubie i zawirowania, które się pojawiły. Musieliśmy odmłodzić zespół, nie mogliśmy sobie pozwolić na wielkie ruchy transferowe. W efekcie, wąska kadra i kolejne kontuzje spowodowały, że zabrakło nam jakości. Trzeba jednak dodać, że chociaż ostatecznie straciliśmy do Stali Rzeszów i Podhala Nowy Targ 16 punktów, to sami też mieliśmy sporą przewagę nad zespołami, które znalazły się za nami. Dlatego ogólnie oceniam minione rozgrywki pozytywnie.
- Co daje Wiśle aż trzyletnia umowa sponsorska z Grupą Azoty?
– Przede wszystkim stabilizację, a do tego czas na spokojne budowanie drużyny. Nie ma też wielkiego ciśnienia, że od razu musimy wywalczyć awans do II ligi. Chcemy się rozwijać i poprawić się w porównaniu z niedawno zakończonym sezonem. W ciągu trzech lat mamy się postarać o to, żeby dostać się do wyższej ligi. Oczywiście, jeżeli pojawi się możliwość wcześniejszego wywalczenia promocji, to na pewno będziemy próbowali. Chcemy jednak krok po kroku, stopniowo ogrywać i wzmacniać drużynę.
- W lecie można się spodziewać kilku transferów do klubu?
– Chcemy wzmocnić zespół, najlepiej gdyby udało się pozyskać po jednym zawodniku do każdej formacji. Rozmawiamy z piłkarzami. Wiadomo, że skoro ktoś przyjdzie, to ktoś będzie musiał także opuścić drużynę. Najpierw chcemy jednak sfinalizować transfery i dopiero później będziemy się żegnać z zawodnikami.
- Po okresie wypożyczenia do swoich klubów wrócili młodzieżowcy: Mateusz Supryn i Przemysław Skałecki. Jest szansa, żeby znowu zagrali w Puławach?
– Na pewno czynimy starania, żeby obaj dalej byli z nami. Wiadomo jednak, że sporo w tym temacie zależy od ich klubów i musimy poczekać na decyzje: Cracovii i Górnika Łęczna.
- Jak wygląda sytuacja kontuzjowanych zawodników, zwłaszcza Arkadiusza Maksymiuka?
– Niestety, wszystko wskazuje na to, że na Arka nie będziemy mogli liczyć w ogóle podczas rundy jesiennej nowego sezonu. Niedawno przeszedł operację, a później czeka go długa rehabilitacja. Michał Król po złamaniu nogi wraca do zdrowia i wygląda na to, że będzie mógł normalnie rozpocząć przygotowania z resztą zespołu. Długo kontuzjowany był jeszcze Krystian Puton, ale wykurował się w samej końcówce rozgrywek i pojawił się nawet na boisku w tym ostatnim meczu z Podlasiem Biała Podlaska.
- W końcówce sezonu sporo szans dostawali młodzi zawodnicy: Krystian Żelisko, czy Dawid Chudyba. To mogą być podstawowi młodzieżowcy w kolejnym sezonie?
– Rzeczywiście, obaj ogrywali się z myślą o kolejnych rozgrywkach, ale tak, jak inni będą musieli powalczyć o miejsce w składzie.