Bialczanie także nie przerwali w weekend kiepskiej passy. Drużyna Władimira Geworkjana przegrała w Zabierzowie z Jutrzenką Giebułtów 0:1. To dla nich był już dziesiąty mecz z rzędu bez zwycięstwa.
W pierwszej połowie zanosiło się na łatwy, lekki i przyjemny mecz dla beniaminka. Gospodarze mieli sporo dogodnych sytuacji, a Maciej Wrzosek był w poważnych tarapatach. Puścił jednak tylko jedną bramkę. W 17 minucie na listę strzelców wpisał Rafał Domaradzki. Do końca pierwszej połowy nic się już nie zmieniło.
Po przerwie Jutrzenka znowu zaatakowała i ponownie nie potrafiła zamienić dogodnych okazji na gole. Później jednak coraz odważniej zaczęli grać także piłkarze z Białej Podlaskiej. Dwa razy wpakowali nawet piłkę do siatki, ale sędziowie dopatrzyli się pozycji spalonych i żadnej z bramek nie uznali. Efekt? Dziewiąta porażka Podlasia w tym sezonie.
– Przegraliśmy mecz, ale nie mam dużych pretensji do zawodników. Pierwsza połowa mi się nie spodobała, ale w drugiej była szansa, żeby zremisować. Niestety, nie udało się. Nie ma jednak tragedii, bo mamy młodą drużynę, z którą na pewno będziemy pracowali dalej – ocenia Władimir Geworkjan, trener Podlasia. Co ciekawe, opiekun biało-zielonych nie dokonał w sobotnim spotkaniu ani jednej zmiany.
Jutrzenka Giebułtów – Podlasie Biała Podlaska 1:0 (1:0)
Bramka: Domaradzki (17).
Jutrzenka: Guguła – Balawender, Bizoń, Majcherczyk, Michalec, Romuzga, Zawadzki (73 Wcisło), Zieliński, Domaradzki (66 Jeziorski), Kawa (79 Wojtaszek), Litewka,
Podlasie: Wrzosek – Marczuk, Pyrka, Konaszewski, Jastrzębski, Nieścieruk, Kaznocha, Dmowski, Dmitruk, Martynek, Buzun.
Żółta kartka: Jastrzębski (Podlasie).
Sędziował: Patryk Sowiński (Sandomierz).