Nadal nie wiadomo, gdzie wiosną będzie występował Krystian Żelisko. Napastnik, który ostatnio zakładał koszulkę Lewartu Lubartów w weekend był sprawdzany przez drugoligowy Znicz Pruszków.
Żelisko w tym sezonie zapisał na swoim koncie siedem goli w III lidze. Po udanej rundzie trudno się dziwić, że pojawiło się zainteresowanie z innych klubów.
Najpierw 21-latek przebywał na testach w ekstraklasowym Podbeskidziu Bielsko-Biała. Potem wystąpił w sparingu Stomilu Olsztyn. A w miniony weekend w gierce wewnętrznej Znicza Pruszków. Decyzja, czy trafi do drugoligowca miała zapaść najpóźniej w niedzielę, ale nadal nie ma oficjalnej informacji.
A trzeba dodać, że Znicz wyjechał właśnie na obóz. Na liście powołanych zabrakło Żeliski. Na rozwój wydarzeń cały czas czeka Lewart, który chciałby zatrzymać swojego najlepszego strzelca. Beniaminek III ligi nie może jednak czekać w nieskończoność.
– Temat transferu Krystiana cały czas się przeciąga. Wydawało się, że klub z Pruszkowa jest zdecydowany, ale jednak zawodnik nie pojechał na zgrupowanie. Dlatego na dniach wszystko musi być już jasne. Do ligi zostały trzy tygodnie, więc nie ma już czasu na testy. Nie ukrywam, że my też nie możemy dłużej czekać, nie może też sponsor, który chce wziąć na siebie pensję Krystiana, dlatego liczymy, że już w środę będziemy wiedzieli, na czym stoimy – wyjaśnia Tomasz Bednaruk, trener drużyny z Lubartowa.
W środę beniaminek III ligi ma zagrać kolejny mecz kontrolny. Tym razem z Włodawianką Włodawa. Zawody zaplanowano na godz. 18. Jeżeli Żelisko nie pojawi się na sparingu, to niewykluczone, że Lewart zaprosi na testy innego napastnika, z naszej IV ligi.