Piłkarzy Lublinianki na wiosnę czeka walka o utrzymanie. Nowy-stary trener Marek Sadowski wierzy, że chociaż w składzie nie było rewolucji uda się pozostać na trzecim froncie
Na tydzień przed ligą klub z Wieniawy zaprezentował się pozytywnie, przy okazji sparingu z Bronią Radom, która w swojej grupie III ligi zajmuje trzecią lokatę.
– Naprawdę pokazaliśmy się z dobrej strony, jestem zadowolony z chłopaków. Wiadomo, że wynik cieszy mniej, ale to nie było najważniejsze – przyznaje popularny „Sadek”.
Przekonuje też, że przygotowania do wiosny przebiegały niemal wzorowo. – Chyba nigdy nie miałem tak dobrych warunków do przygotowań. Było sporo kontuzji i chorób, ale ogólnie naprawdę wykonaliśmy wszystko, co sobie zaplanowaliśmy. Najbardziej jestem jednak zadowolony z faktu, że udało mi się dotrzeć do zawodników. Pojęli to, o co chodzi mi w grze Lublinianki.
Spotkanie z Bronią lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy po pół godzinie gry wyszli na prowadzenie dzięki bramce Rafała Stępnia. Jeszcze w końcówce Kamil Witkowski i spółka utrzymywali korzystny rezultat. Wtedy dał jednak o sobie znać Piotr Nowosielski. Były gracz Wisły Puławy najpierw wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem miejscowych, a później wykorzystał rzut karny. W efekcie, w lepszych humorach do domu wyjeżdżali gracze z Radomia.
Dobrą informacją dla kibiców z Wieniawy jest fakt, że do gry wrócili niedawno kontuzjowani: Przemysław Gąsior i Erwin Sobiech. Obaj weszli na plac gry po przerwie. Sobiecha w pierwszym wiosennym spotkaniu ligowym, przeciwko radzyńskim Orlętom jednak zabraknie ze względu na kartki.
Maleją z kolei szanse na pozyskanie duetu piłkarzy Górnika II Łęczna: Damiana Szpaka i Michała Zubera.
– Liczymy przede wszystkim na zawodników, których mamy. Nie spodziewam się, żeby przed startem rundy udało się jeszcze wzmocnić skład – przyznaje trener Sadowski. Dodaje też, że pierwsze wiosenne zawody nie będą kluczowe w walce o utrzymanie.
– Przed nami sporo spotkań, a od tego z Orlętami nic jeszcze nie zależy. Chcemy jednak dobrze wystartować i mogę powiedzieć, że jeżeli nie będzie trzęsienia ziemi, to się utrzymamy.
Lublinianka Lublin – Broń Radom 1:2 (1:0)
Bramki: Stępień (30) – Nowosielski (70, 80-karny).
Lublinianka: Zapał – Ręba, Mazurek, Rafał Kursa, Wiśniewski, Wołos, Radosław Kursa, Skoczylas, Stępień, Czułowski, Witkowski oraz Zawiślak, Dudkiewicz, Gawrylak, Sobiech, Gąsior.