Motor Lublin w efektownym stylu ograł na swoim stadionie Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski i tym samym zajął fotel lidera. Oto co na pomeczowej konferencji prasowej powiedzieli szkoleniowcy obu zespołów.
Damian Panek (Orlęta):
– Ciężkie to było dla nas spotkanie. W początkowej fazie wydawało się, że jesteśmy zdeterminowani i będziemy wystrzegać się prostych błędów. Gospodarze wygrali ten mecz jak najbardziej zasłużenie. Rozmiary porażki nie są dla nas za wysokie bo przeciwnik miał jeszcze więcej okazji do zdobycia gola. Dlatego gratuluję Motorowi pozycji lidera. Natomiast do swoich zawodników mam następujące przesłanie: dla nas jeszcze się liga nie skończyła. Zostały nam dwa niezmiernie ważne mecze i będziemy chcieli wywalczyć jakieś punkty. Znamy swoje miejsce w szeregu i wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy na trudny teren, gdzie gra się wyjątkowo ciężko.
Marcin Sasal (Motor):
– W 2017 roku po raz pierwszy jesteśmy liderem i trzeba to zauważyć. Drużyna zrealizowała także cel minimum z lipca. Mówię o zdobyciu minimum 30 punktów. Jesteśmy drużyną, która najwięcej meczów w tym roku zagrała na wyjazdach. Cieszy mnie to, że zespół wytrzymuje presję. Wszyscy dookoła straszą nas przeciwnikami i tak samo było przed meczem z Orlętami. Grało nam się dość łatwo i wystrzegliśmy się większych błędów poza Pawła Sochy zaraz po przerwie. Chcę też podkreślić, że tak jak ostatnio mówiło się, że mecze Motorowi wygrywali rezerwowi tak przeciwko drużynie z Radzynia zasiadło na niej tylko pięciu zawodników. Jednak udowodniliśmy, że umiemy sobie poradzić z taką sytuacją. Znaczącą rolę odegrał Konrad Nowak, który zdobył trzy gole i dołożył asystę. Zostały nam dwa mecze, które chcemy wygrać i mieć dzięki temu spokojną zimę. Będziemy musieli zachować też czujność, bo o miejsca będziemy grać wiosną.