To miała być szansa na przełamanie, ale szybko było jasne, że rywal jest poza zasięgiem. Orlęta już po 21 minutach przegrywały 0:2, a ostatecznie uległy Stali Rzeszów w takich samych rozmiarach, jak jesienią – aż 0:5
Gospodarze marzyli o przerwaniu kiepskiej passy. Niestety, sami skomplikowali sobie życie po kilkudziesięciu sekundach. Wojciech Reiman wrzucił piłkę w pole karne, a mimo asysty obrońców opanował ją Grzegorz Goncerz i błyskawicznie złożył się do strzału. Krzysztof Stężała miał futbolówkę na rękach, ale ostatecznie ta wtoczyla się do bramki. A na zegarze była dopiero... 24 sekunda. To się nazywa kiepskie wejście w mecz.
Po kwadransie niewiele do szczęścia zabrakło Radosławowi Kursie, który główkował centymetry nad poprzeczką. Skuteczniejsi byli goście. W 21 minucie Stal w niecodzienny sposób rozegrała rzut rożny. Podanie po ziemi tuż przed pole karne skończyło się strzałem, następnie zamieszaniem w szesnastce Orląt, a na koniec do „pustaka” piłkę wpakował Błażej Cyfert.
Biało-zieloni szybko mogli odpowiedzieć. Po wrzutce Damiana Gałązki głową strzelał Michał Panufnik, ale obok słupka. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie. Zawody były rozstrzygnięte kwadrans po przerwie. Goncerz miał mnóstwo czasu i miejsca w polu karnym gospodarzy i głową podwyższył wynik na 3:0 dla gości. A w końcówce ekipa z Rzeszowa zaaplikowała rywalom dwie kolejne bramki. Najpierw po centrze z rzutu rożnego Stężałę pokonał Reiman, a wynik ustalił Cyfert – ponownie po strzale głową.
Dla drużyny Rafała Borysiuka to była pierwsza porażka u siebie w tym sezonie. W tym roku Orlęta nie zdobyły jeszcze punktu, ani gola. W sumie straciły aż 10 bramek. Na drugim biegunie jest Stal, która wywalczyła na wiosnę komplet dziewięciu „oczek” i ma bilans goli 10-0.
Orlęta Radzyń Podlaski – Stal Rzeszów 0:5 (0:2)
Bramki: Goncerz (1, 60), Cyfert (21, 85), Reiman (71).
Orlęta: Stężała – Kiczuk, Panufnik, Kursa, Turek, Gałązka (76 Ilczuk), Kot, Rycaj (67 Zaremba), Korolczuk, Barciak (61 Kalita), Wojczuk.
Stal: Otczenaszenko – Głowacki, Kostkowski, Cyfert, Trznadel, Szeliga (70 Ligienza), Reiman, Ceglarz (72 Jarecki), Sierant (67 Kobusiński), Nawrot (80 Olejarka), Goncerz (74 Zagdański)
Żółta kartka: Kot (Orlęta).
Sędziował: Piotr Kozłowski (Lublin). Widzów: 200.