Trzeci mecz z rzędu u siebie nie potoczył się po myśli kibiców i piłkarzy Podlasia. Bialczanie tym razem tylko zremisowali z Czarnymi Połaniec 1:1.
Podopieczni Artura Renkowskiego mają nietypowy środek rundy jesiennej. Aż cztery spotkania pod rząd biało-zieloni rozegrają przed własną publicznością. Dwa pierwsze udało się rozstrzygnąć na swoją korzyść. Podlasie pokonało Podhale 3:0, a w miniony weekend Wisłę II Kraków 2:0. W sobotę do przerwy zanosiło się na kolejny sukces.
Chociaż lepiej zawody rozpoczęli goście, to zanim minął drugi kwadrans ekipa z Białej Podlaskiej otworzyła wynik. Marcin Pigiel pognał lewą flanką i precyzyjnie dośrodkował na głowę Jarosława Kosieradzkiego, który nie zmarnował doskonałej okazji. W końcówce rezultat mógł poprawić przede wszystkim Piotr Cichocki, ale dwukrotnie na drodze stanął dobrze dysponowany golkiper Czarnych.
Przyjezdni po wznowieniu gry znowu dobrze weszli w mecz. W pierwszej połowie swoich szans nie wykorzystali, ale w drugiej szybko trafili na 1:1. Po centrze z rzutu rożnego, w odpowiednim miejscu, o odpowiednim czasie, w polu karnym znalazł się Michał Banik i to on doprowadził do wyrównania. Kolejne fragmenty? Obie ekipy mogły się pokusić o zwycięskie bramki, ale zostało 1:1.
Dla drużyny trenera Renkowskiego był to już ósmy w tej rundzie mecz u siebie. Po sobotnim podziale punktów bilans Podlasia to: pięć zwycięstw i trzy remisy. A w kolejną sobotę znowu domowe spotkanie, tym razem z Lewartem Lubartów.
Podlasie Biała Podlaska – Czarni Połaniec 1:1 (1:0)
Bramki: Kosieradzki (29) – Banik (51).
Podlasie: Lipiec – Kozłowski (80 Horzhui), Podstolak, Avdieiev, Pigiel, Kamiński, Opalski (46 Orzechowski), Cichocki, Handzlik (62 Andrzejuk), Pokora (62 Wnuk), Kosieradzki (62 Lepiarz).