Patrząc na przebieg pierwszej połowy Chełmianka wywalczyła tylko punkt w Oświęcimiu. W drugiej części spotkania gospodarze byli jednak groźniejsi i w końcowym rozrachunku wynik 1:1 można uznać za sprawiedliwy.
Od pierwszego gwizdka goście ruszyli do ataku i bardzo szybko mogli „napocząć” rywali. Dwa pierwsze wypady pod bramkę Soły skończyły się niepowodzeniami, ale przy trzecim podejściu biało-zieloni wywalczyli rzut karny. Do piłki podszedł etatowy wykonawca jedenastek Mateusz Kompanicki i pewnym strzałem pod poprzeczkę otworzył wynik spotkania.
Szybki gol tylko zachęcił Chełmiankę do konstruowania kolejnych ataków. W 14 minucie Kacper Mioduszewski poradził sobie z główką Krzysztofa Zawiślaka. A niedługo późnie gospodarze ratowali się wybiciem piłki tuż sprzed linii bramkowej. Soła bramce Damiana Drzewieckiego zagroziła tak naprawdę tylko raz, kiedy w 25 minucie Michał Szewczyk odważnie dryblował w polu karnym, ale jego strzał był niecelny.
W przerwie miejscowi porozmawiali sobie po „męsku” i widać było efekty. To ekipa z Oświęcimia szukała wyrównującej bramki. I szybko dopięła swego. W 56 minucie poszło dośrodkowanie w pole karne przyjezdnych, a tam piłkę musnął Kamil Chowaniec. I to wystarczyło, żeby gospodarze cieszyli się z gola na 1:1. A w kolejnych fragmentach mieli okazję, aby przechylić szalę na swoją korzyść. Szewczyk oraz Marcin Szymczak nie potrafili jednak umieścić piłki w siatce.
Później przez chwilę wydawało się, że Chełmianka będzie miała wymarzoną okazję, żeby odzyskać prowadzenie. Po faulu Mioduszewskiego na Michale Budzyńskim arbiter podyktował jedenastkę dla gości. Boczny sędzia zwrócił jednak uwagę, że gra była wznowiona z toczącej się piłki. I ostatecznie główny swoją decyzję cofnął.
Dosłownie w ostatnich sekundach szansę na odwrócenie losów meczu miał jeszcze Michał Rutkowski, ale spudłował. – Mogliśmy rozstrzygnąć to spotkanie na swoją korzyść w pierwszej połowie. Początkowe 45 minut kosztowało nas jednak sporo sił i później mogło ich nam zabraknąć – oceniał Artur Bożyk, trener przyjezdnych. – Po zmianie stron szybko zapłaciliśmy za pasywność w defensywie. Prawdę mówiąc mogliśmy te zawody nawet przegrać. Cieszy, że chłopakom do końca się chciało i szukali tej drugiej bramki. Przeciwnik był jednak dobrze dysponowany – dodawał szkoleniowiec biało-zielonych.
Soła Oświęcim – Chełmianka Chełm 1:1 (0:1)
Bramki: Chowaniec (56) – Kompanicki (4-z karnego).
Soła: Mioduszewski – Chowaniec, Chlebowski, Rutkowski, Duda – Gaudyn (46 Rogala), Skrzypniak (80 Szela), Szymczak – Stankiewicz (46 Kowalczyk), Wójcik.
Chełmianka: Drzewiecki – Kursa, J. Niewęgłowski, Chodziutko, Kwiatkowski, Kotowicz (46 Aftyka), Uliczny, Kompanicki, Koszel, Kocoł, Zawiślak (61 Budzyński).
Żółte kartki: Duda, Kowalczyk – Kursa, Kompanicki, Kocoł, Budzyński.
Czerwona kartka: Kocoł (Chełmianka, 87 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Grzegorz Jabłoński (Kraków). Widzów: 100.