Wygrali lubelską klasę okręgową, teraz szykują się na podbój IV ligi. Chociaż to tylko sparing, to na pewno zwycięstwo Świdniczanki z trzecioligowym Lewartem 3:1 pokazuje, że beniaminek może w sezonie 2020/2021 namieszać. Zresztą szykuje też ciekawe transfery z Michałem Zuberem na czele.
Przy okazji sobotniego spotkania w drużynie Pawła Pranagala wystąpili właśnie: Zuber (ostatnio Wisła Puławy), a także Kacper Kopyciński (Hetman Zamość), Kamil Warecki (Chełmianka Chełm) oraz Krystian Śliwa (Avia Świdnik). Dwaj pierwsi już w pierwszej połowie zapisali zresztą no swoich kontach premierowe bramki w nowych barwach, a Świdniczanka prowadziła z trzecioligowcem 2:0. Trzeba jednak dodać, że i Lewart mógł pokusić się o jakiegoś gola. W dobrych sytuacjach pudłowali jednak: Krystian Żelisko, Łukasz Najda, czy Konrad Szczotka.
Po zmianie stron obaj trenerzy wymienili większość składu i gra nie była już taka płynna. Obie drużyny zdobyły po jednej bramce i ostatecznie sparing zakończył się niespodziewanym zwycięstwem Świdniczanki 3:1.
– To było nasze pierwsze spotkanie z przeciwnikiem od marca. Wiadomo, że gry wewnętrzne podczas treningów, to nie to samo. Wynik nie cieszy, a sama gra także pozostawiała wiele do życzenia, ale nie robimy z tego wielkiego problemu. Mamy za sobą zaledwie kilka jednostek treningowych, a dzień przed meczem solidnie biegaliśmy. Dlatego nie panikujemy i zdajemy sobie sprawę, że dużo pracy przed nami. Budujemy obecnie formę i nie spodziewałem się fajerwerków. Z drugiej strony miałem jednak nadzieję, że zaprezentujemy się ciut lepiej pod względem piłkarskim. Trzeba też dodać, że mieliśmy sporo okazji, ale zawiodła nas skuteczność – ocenia trener Lewartu Tomasz Bednaruk.
W jego zespole zabrakło Huberta Kotowicza i Konrada Nowaka. Ten pierwszy rozgląda się za nowym klubem, a mocno zainteresowana jest przede wszystkim Chełmianka Chełm. „Nowy” rozmawia za to z działaczami na temat nowej umowy, ale na razie obie strony nie doszły do porozumienia.
Zadowolony z wyniku był oczywiście trener Pranagal. Chociaż przyznał, że nie ma sensu wyciągać z tego spotkania zbyt daleko idących wniosków. – Na pewno cieszy wynik, ale zawsze jest coś do poprawy. Podziękowania dla Siergieja Michajłowa, że przygotował boisko tak, że nam tylko pozostało grać – wyjaśnia szkoleniowiec Świdniczanki.
– Jeżeli chodzi o sparing, to pierwsza połowa na pewno była lepsza. W drugiej tempo trochę siadło, a chłopakom we znaki dało się słońce. Ogólnie jesteśmy jednak zadowoleni, ale nie przesadzajmy, że łatwo poradziliśmy sobie z trzecioligowcem. Transfery? Wszyscy nowi, którzy zagrali w sobotę są już po słowie z klubem. Jestem zadowolony, że trafił do nas Michał Zuber. Na pewno przyda się jego doświadczenie. Kacper Kopyciński to nadal młodzieżowiec, tak samo jak Krystian Śliwa. Myślimy jeszcze o jednym wzmocnieniu, mam nadzieję, że już przed kolejnym meczem z Avią Świdnik zamkniemy kadrę – dodaje trener Pranagal.
Świdniczanka ma zagrać z Avią w następną sobotę o godz. 11. Najprawdopodpobniej w Świdniku. Z kolei Lewart w następnym spotkaniu kontrolnym zmierzy się z Granitem Bychawa.
Świdniczanka Świdnik Mały – Lewart Lubartów 3:1 (2:0)
Bramki: Kopyciński, Zuber, Pędlowski – zawodnik testowany.
Świdniczanka: Dejko – Kowalski, Pawłowski, Stępień, Warecki, Orzędowski, Rusiecki, Kopyciński, Wilk, Kowalewski, Zuber oraz Kowalczyk, Martyna, Śliwa, Gadomski, Babiarz, Ziemkiewicz, Pędlowski, Mazurek, Skiba.
Lewart: Wójcicki – Niewiński, Budzyński, Ponurek, Michna, Pożak, Maksymiuk, Fularski, Szczotka, Najda, Żelisko oraz Długosz, Michałów, Bronowicki, Duda, Majewski, Buczek, Aftyka i czterech zawodników testowanych.