Trzecia z rzędu porażka piłkarzy z Radzynia Podlaskiego. Orlęta Spomlek w sobotę musiały uznać wyższość lidera tabeli grupy czwartej – Wieczystej. Ekipa z Krakowa pokonała rywali bez najmniejszych problemów 3:0.
Na ławce nowy trener Wojciech Łobodziński, który kilka dni temu zastąpił Dariusza Marca. Przed tygodniem sensacyjna porażka w Sieniawie z Sokołem 2:3. A na dokładkę wynik pierwszego starcia między tymi drużyny – 3:1 dla Orląt. Motywacji gospodarzom na pewno nie brakowało i było to widać od początku spotkania.
Wieczysta przeważała, miała sporo sytuacji i nie pozwalała przeciwnikowi praktycznie na nic. Efekt? 2:0 dla faworyta do przerwy. Wynik podopieczni trenera Łobodzińskiego otworzyli w 28 minucie. Najpierw groźnie atakowali prawym skrzydłem, a w polu karnym znalazł się Manuel Torres. Wydawało się, że gościom uda się zażegnać niebezpieczeństwo, bo bliski piłki był Arkadiusz Korolczuk. Pomocnik tylko ją jednak odbił, trochę przeszkodził też sędzia i do futbolówki dopadł Hubert Klimczak. Zawodnik miejscowych wymienił podania z Patrikiem Misakiem i po chwili świetnie zachował się w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem.
W 34 minucie gospodarze mieli już w zapasie dwie bramki. Tym razem Radosław Majewski dośrodkował z rzutu rożnego na bliższy słupek, a Patryk Kołodziej w zasadzie jako jedyny zawodnik ekipy z Krakowa zaatakował piłkę. I chociaż miał obok siebie kilku obrońców rywali, to z wyskoku, nogą, zdołał skierować futbolówkę do siatki.
Biało-zieloni mieli olbrzymie problemy, że wypracować sobie jakąś sytuację. W 44 minucie dobrą długą piłkę dostał Arkadiusz Maj. Gdyby lepiej ją przyjął, to miałby przed sobą tylko: jednego obrońcę i bramkarza. Paweł Koncewicz-Żyłka łatwo poradził sobie jednak z napastnikiem przyjezdnych i szybko było po groźnej akcji.
Na drugą połowę piłkarze Mikołaja Raczyńskiego na pewno wyszli odważniej i przy odrobinie szczęścia mogli się szybko pokusić o kontaktowego gola. W 52 minucie w szesnastce znalazł się Igor Szczygieł, ale jego próba została zablokowana. Niedługo później Ernest Skrzyński zabrał piłkę Koncewiczowi-Żyłce, dograł w pole karne, ale źle przyjął ją Piotr Zmorzyński. I znowu Orlęta musiały obejść się smakiem.
W końcówce wynik ustalił Radosław Majewski. To „Maja” razem z Maciejem Twarowskim wyprowadzili szybką kontrę, ale świetnie strzał tego drugiego odbił Kacper Kołotyło. Problem w tym, że zabrakło asekuracji i futbolówkę przejął Majewski, a po chwili kopnął do siatki na 3:0.
Wieczysta Kraków – Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 3:0 (2:0)
Bramki: Klimczak (28), Kołodziej (34), Majewski (87).
Wieczysta: Kowalski – Pałaszewski (73 Twarowski), Kołodziej, Koncewicz-Żyłka, Klimczak, Asmelash, Pietras, Danielak, Majewski (87 Orlak), Torres (79 Sławczew), Misak (73 Hebel).
Orlęta: Kołotyło – Błasik, Duchnowski, Kamiński, Szymala, Madembo (38 Skrzyński), Korolczuk (77 Roguski), Kobiałka, Zmorzyński (77 Zając), Szczygieł (59 Koszel), Maj (59 Kuźma).
Żółte kartki: Pałaszewski – Szymala, Madembo, Kamiński.
Sędziował: Marcin Bielawski (Mysłowice).