Piłkarze lidera tabeli grupy czwartej musieli się mocno napracować na kolejne trzy punkty, ale najważniejsze, że swój plan wykonali. Wisła wygrała z Wólczanką Wólka Pełkińska 1:0 po bramce Adriana Paluchowskiego. Spotkanie zostało rozegrane na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Stalowej Woli.
Duma Powiśla doskonale zdawała sobie sprawę, że łatwo o punkty w starciu z Wólczanką nie będzie.
Od pierwszego gwizdka spotkanie było bardzo zacięte. Obie drużyny miały też swoje sytuacje. Pewnie przyjezdnym grałoby się trochę łatwiej, gdyby już na początku zawodów Paluchowski zamiast w poprzeczkę posłał piłkę do siatki. Minimalnie jednak spudłował, a gospodarze mogli głęboko odetchnąć.
To samo można powiedzieć o sytuacji, która miała miejsce kilkadziesiąt sekund później w szesnastce klubu z Podkarpacia. Wydawało się, że faulowany był Lukas Kuban i przyjezdnym należał się rzut karny. Arbiter nie użył jednak gwizdka. Kolejne fragmenty? Gorąco robiło się także pod bramką Wisły. Groźnie atakował Krzysztof Pietluch, a w 27 minucie Błażej Cyfert ratował puławian od starty gola wybiciem piłki tuż sprzed linii bramkowej.
W międzyczasie o mały włos po strzale Krystiana Putona i rykoszecie od jednego z rywali piłka nie wylądowała w siatce Wólczanki. Później także gospodarze mieli pretensje do arbitra, bo ich zdaniem Mateusz Pielach zagrał futbolówkę ręką w swoim polu karnym. I w tym przypadku arbiter nie dopatrzył się jednak przewinienia.
W 37 minucie wreszcie podopieczni Mariusza Pawlaka dopięli swego. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego nieudany strzał oddał Ednilson, ale piłkę nadal mieli goście. Przemysław Skałecki dośrodkował, a wszystko idealnie głową wykończył Paluchowski.
Po przerwie na boisku było mnóstwo walki, przepychanek, fauli i kartek. W pierwszej części spotkania arbiter tylko raz musiał sięgnąć do kieszonki. A w drugiej już kilkanaście, dwóch piłkarzy wyrzucił też z boiska. Dodatkowo ukarał także trenera Wólczanki Marcina Wołowca. Spokój Dumie Powiśla mógł zapewnić Krystian Puton po strzale z rzutu wolnego. Efektu bramkowego jednak nie było.
Do regulaminowego czasu gry sędzia dorzucił sześć minut i przyjezdni do ostatnich sekund musieli się mieć na baczności. Gospodarze wrzucali już na koniec piłkę w pole karne „na aferę”, ale ostatecznie nie udało im się wyrównać. Efekt? Piłkarze trenera Pawlaka w 21 występie w tym sezonie zanotowali zwycięstwo numer 16. A swój mecz przegrał Sokół Sieniawa i dzięki temu przewaga lidera wzrosła do ośmiu punktów.
Za tydzień Łukasz Kacprzycki i spółka zmierzą się u siebie z Jutrzenką Giebułtów (sobota, godz. 15).
Wólczanka Wólka Pełkińska – Wisła Puławy 0:1 (0:1)
Bramka: Paluchowski (37).
Wólczanka: Konefał – Wach, Wrona, Gul, Łazarz, Podstolak, Bała, Galara, Myszogląd (46 Matofij), Lorek (67 Olejarka), Pietluch (83 Skrzyniak).
Wisła: Kołotyło – Cheba, Pielach, Cyfert, Kuban, Skałecki, Ednilson (60 Brągiel), K. Puton (83 Wiech), Kondracki (60 Drozdowicz), Kacprzycki (46 Bartosiak), Paluchowski.
Żółte kartki: Łazarz, Gul, Podstolak, Bała – Drozdowicz, Kuban, Brągiel, Cyfert, Ednilson.
Czerwone kartki: Gul (Wólczanka, 80 min, za drugą żółtą) – Drozdowicz (Wisła, 90+6 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Jakub Moskal (Kielce).