To był jeden z najlepszych jeśli nie najlepszy finał w historii mistrzostw świata. Argentyna w pierwszej połowie kompletnie zdominowała Francję, ale po przerwie wystarczyły dwie minuty by „Trójkolorowi” doprowadzili do remisu. W dogrywce oba zespoły zdobyły po golu, a w rzutach karnych lepiej nerwy na wodzy trzymali Albicelestes i po raz trzeci w historii zostali mistrzami świata!
Starcie Argentyny i Francji elektryzowało kibiców na całym świecie i już kilka dni przed jego rozpoczęciem pojawiały się liczne spekulacje. Głównym wątkiem była osoba Karima Benzemy. Gwiazdor Realu Madryt ostatnio wrócił do treningów i pojawiły się plotki, że może dołączyć do drużyny przed najważniejszym spotkaniem. Na przedmeczowej konferencji prasowej dziennikarze zapytali o zdobywcę Złotej Piłki trenera Didera Deschampsa, ale ten uciął błyskawicznie wątek prosząc o następne pytanie. Tym samym niedzielny finał jawił się jako pojedynek Kyliana Mbappe z Leo Messim, którzy nomen omen grają obecnie w tym samym klubie – Paris Saint Germain – zarządzanym przez katarskich szejków.
Mecz od pierwszego gwizdka sędziego Szymona Marciniaka był bardzo emocjonujący. W trzeciej minucie niezłą szansę po kombinacyjnej akcji i zagraniu Messiego mieli Argentyńczycy, ale nie udało im się oddać strzału. Chwilę później z dystansu strzelał Julian Alvarez, ale prosto w Hugo Llorisa. Albicelestes mieli kolejną okazję po kwadransie gry, ale Angel Di Maria strzelając swoją słabszą, lewą nogą, fatalnie skiksował. W odpowiedzi po rzucie wolnym i dobrej wrzutce głową uderzał Olivier Giroud lecz piłka przeleciała nad poprzeczką bramki Emiliano Martineza. W 21 minucie Ousmane Dembele najpierw dał się ograć na skrzydle Di Marii, a następnie sfaulował zawodnika Juventusu. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Messi i po zmyleniu Llorisa trafił ze spokojem na 1:0 uświetniając swój 26 mecz na mistrzostwach świata w piłce nożnej bramką.
Francuzi starali się odpowiedzieć, ale Albicelestes dusili ich ataki z zarodku i w 36 minucie zadali kolejny cios. Znów dał o sobie znać Messi dobrze zagrywając piłkę do skrzydła, a po prostopadłym podaniu otwarta drogę do bramki miał Alexis Mac Allister. Pomocnik Brighton będąc w polu karnym zagrał jeszcze do nabiegającego Di Marii, a ten mocnym strzałem po ziemi podwoił prowadzenie Argentyny. Jeszcze przed przerwą Giroud i Dembele opuścili boisko, a zastąpili ich: Marcus Thuram i Randal Kolo Muani, ale do przerwy Francja nie stworzyła żadnego zagrożenia pod bramką rywali.
Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił. Skoncentrowani i zaangażowani gracze z Ameryki Południowej nie pozwalali Francji na zbyt wiele, a sami szukali swoich okazji po szybkich atakach. W 63 minucie mogło być 3:0. Po kolejnej zespołowej akcji Lloris odważny, wyjściem z bramki na około 15 metr ubiegł Mac Allistera i przerwał akcję rywali. W 70 minucie w pole karne Argentyny przedarł się Kylian Mbappe i oddał mocny strzał, który poszybował jednak nad poprzeczką bramki Martineza. 10 minut przed końcem Marciniak po raz drugi wskazał na „wapno”, ale tym razem po tym jak w polu karnym faulowany był Kolo Muani. Do piłki podszedł Mbappe i choć Martinez wyczuł jego intencje to piłka po jego ręce wpadła do siatki.
Chwilę później był już remis. Po dograniu do Mbappe Francuz trafił uderzając świetnie z woleja. W 87 minucie Thuram padł w polu karnym rywali, ale tym razem sędzia nie dopatrzył się faulu i ukarał piłkarza „Trójkolorowych” żółtą kartką za próbę wymuszenia kolejnej jedenastki. Natomiast w doliczonym czasie gry bramkarz Argentyny instynktownie obronił strzał rywali. Natomiast w siódmej minucie doliczonego czasu gry Lloris obronił niezwykle mocny strzał Messiego tuż sprzed pola karnego i doszło do dogrywki. A w niej znów do głosu zaczęli dochodzić Argentyńczycy. W końcówce pierwszej części świetną okazję zmarnował Lautaro Martinez. Natomiast tuż po zmianie stron dał o sobie znać Messi strzelając gola na 3:2. To nie był jednak koniec emocji, bo w 115 minucie Montiel zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym i Marciniak nie zawahał się wskazując na 11 metr. Rzut karny na gola zamienił Mbappe kompletując tym samym hattricka (pierwszego w finale mistrzostw świata od 1966 roku!) Chwilę później piłkę meczową na nodze miał Kolo Muani, ale Martinez stając z nim „oko w oko” fenomenalnie odbił jego strzał i doszło do rzutów karnych.
Jako pierwszy do piłki na 11 metrze podszedł Mbappe i znów po rękach Martineza umieścił piłkę w siatce. Po nim ze stoickim spokojem wyrównał Messi. Drugą serię zaczął Kingley Coman i przegrał walkę z Martinezem. Następnie na 2:1 trafił Paulo Dybala, który wszedł właśnie na konkurs jedenastek i spełnił swoje zadanie. Trzecia seria zaczęła się od pudła Tchouameniego i gola Paredesa. Następnie nadzieję Francji dał Kolo Muani, ale konkurs zakończył Montiel i po 36 latach oczekiwania Albicelestes odzyskali mistrzostwo świata!
Argentyna – Francja 3:3 po dogrywce, karne 4:2 (2:0)
Bramki: Messi (23-karny, 109, 117-karny), Di Maria (36) – Mbappe (80-karny, 81).
Karne: 0:1 Mbappe, 1:1 Messi * 1:1 Coman, 2:1 Dybala * 2:1 Tchouameni, 3:1 Paredes * 3:2 Kolo Muani,
Argentyna: Martinez – Molina (91 Montiel), Romero, Otamendi, Tagliafico (120 Dybala) – Di Maria (64 Acuna) , De Paul (102 Paredes), Fernandez, Mac Allister (116 Pezzella) – Messi, Alvarez (102 L. Martinez).
Francja: Lloris – Kounde, Upamecano, Varane (113 Konate), T. Hernandez (71 Camavinga) – Griezmann (71 Coman), Tchouameni, Rabiot (96 Fofana) – Dembele (41 Kolo Muani), Giroud (41 Thuram), Mbappe.
Żółte kartki: Fernandez, Acana, Paredes, Montiel – Rabiot, Thuram, Giroud.
Sędziował: Szymon Marciniak.