Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Dobry mecz w Międzyrzecu Podlaskim. Kibice nie obejrzeli zbyt wielu sytuacji, ale obie drużyny nie odpuszczały. Ostatecznie Huragan rzutem na taśmę pokonał Lubliniankę 1:0.
Szalony mecz w Opolu Lubelskim. Tamtejszy Opolanin przegrywał u siebie z Huraganem Międzyrzec Podlaski 0:1, później prowadził 2:1, a ostatecznie przegrał 3:4.
Po remisie z Górnikiem II Łęczna piłkarze Mirosława Kosowskiego szybko wrócili do wygrywania. W sobotę pokonali w Łukowie tamtejsze Orlęta 2:0. Co ciekawe, w końcówce na boisku zameldował się także 51-letni szkoleniowiec gości.
Co za końcówka na Wieniawie! W 85 minucie POM Iskra objęła prowadzenie w meczu z Lublinianką. Dziewięć minut później gospodarze wyrównali i wydawało się, że zawody zakończą się podziałem punktów. Tymczasem w kolejnej akcji to beniaminek wywalczył rzut karny i ostatecznie zgarnął pełną pulę.
Trzeci mecz z rzędu bez porażki zespołu Bartosza Bodysa. Sparta w sobotę zatrzymała lidera z Końskowoli po remisie 1:1. Dla Powiślaka po czterech zwycięstwach z rzędu, to był pierwszy mecz, w którym nie udało się zgarnąć pełnej puli.
Huragan zrobił swoje i w niedzielę pokonał na wyjeździe beniaminka z Piotrowic 2:0. Bohaterem gości był Patryk Pakuła, który w drugiej połowie zdobył oba gole.
Trzecia drużyna grupy pierwszej kontra lider. W Końskowoli zanosiło się na emocjonujące spotkanie. Na pewno było ciekawie, ale chyba nikt nie spodziewał się aż tak jednostronnego meczu. Tym bardziej, że to Opolanin otworzył wynik. Później strzelał już jednak tylko Powiślak. I to osiem razy.
Piłkarze Bartosza Bodysa rozpoczęli sezon 2020/2021 od trzech porażek z rzędu i bilansu bramkowego 0-9. Dwa spotkania później sytuacja wygląda już lepiej. Sparta zanotowała dwa zwycięstwa. To drugie w sobotnim starciu ze Startem Krasnystaw (2:1).
Piątą kolejkę IV ligi rozpoczęło spotkanie w Łukowie. Bizon Jeleniec grał z Lublinianką. Obie drużyny do tej pory miały na koncie po dwa: zwycięstwa i porażki. Po końcowym gwizdku w lepszych humorach byli goście, którzy po emocjonującym meczu wygrali 3:2.
W starciu beniaminków podopieczni Daniela Szewca ograli drużynę z Piotrowic 2:0. Przy wyniku 1:0 goście zmarnowali rzut karny, a jeszcze przed przerwą stracili drugą bramkę.
Po porażce z Włodawianką piłkarze Damiana Panka znowu zgarnęli pełną pulę. Huragan w sobotę pokonał Bizona Jeleniec 2:0. Beniaminek nie miał się jednak czego wstydzić i napsuł sporo krwi kolejnemu faworytowi.
Drużyna Kamila Witkowskiego w przeciągu sześciu ostatnich minut pierwszej połowy zdobyła trzy gole w meczu ze Startem Krasnystaw. I wydawało się, że jest po zawodach. Gospodarze po przerwie zaliczyli jednak dwa trafienia i jeszcze powalczyli. Trzy punkty pojechały jednak do Końskowoli.
Po zimnym prysznicu na inaugurację piłkarze Mirosława Kosowskiego odpowiedzieli trzema zwycięstwami z rzędu. To trzecie odnieśli w sobotę na Wieniawie pokonując Lubliniankę 2:0.
Koniec kiepskiej passy drużyny Bartosza Bodysa. Sparta w sobotę wygrała w Łukowie z tamtejszymi Orlętami 1:0. Co ciekawe, to pierwsza bramka zdobyta przez gości w sezonie 2020/2021.
Mecz kolejki dla wicemistrza poprzedniego sezonu. Włodawianka ograła u siebie Huragan Międzyrzec Podlaski aż 3:0.