Z problemami, ale jednak drugie zwycięstwo z rzędu zaliczyli piłkarze z Lubartowa. Lewart w sobotę pokonał na swoim boisku Lutnię Piszczac 2:1.
Już w 11 minucie podopieczni Tomasza Mitury objęli prowadzenie. Rywale kiepsko wybijali piłkę ze swojego pola karnego, a ta spadła pod nogi Aleksa Aftyki, który ładnie przymierzył do siatki po długim rogu. Wydawało się, że kolejne gole będą tylko kwestią czasu. Do przerwy nic się już jednak nie zmieniło.
Po przerwie też gospodarze długo utrzymywali skromne prowadzenie. Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem wpadli jednak w tarapaty. Lewart stracił piłkę na połowie przeciwnika, a Lutnia szybko wyszła ze swoją akcję. Po centrze w pole karne strzałem głową Damiana Podleśnego zaskoczył Mariusz Łukasiewicz.
Ekipa z Lubartowa szybko wzięła się jednak do pracy i po pięciu minutach znowu miała bramkę zaliczki. Wszystko dobrym podaniem rozpoczął Szymon Bielecki, ale swoje, duże cegiełki dorzucili też rezerwowi: Bartosz Lipski i Mateusz Bednarczyk. Ten pierwszy zaliczył asystę, a drugi mógł się cieszyć ze zwycięskiego gola. Goście nie byli już w stanie odpowiedzieć. Efekt? Rozpoczęli nowy sezon od trzech porażek z rzędu.
– Szybko strzeliliśmy, ale później był problem ze zbieraniem drugich piłek. Rywal wyprowadzał groźne kontry. A trzeba przyznać, że mają z przodu fajnych i szybkich zawodników. Brakowało im jednak wykończenia. W drugiej połowie gra była wyrównana. Przeciwnik strzelił na 1:1, ale u nas różnicę zrobili rezerwowi. Weszła na boisko młoda krew i przesądziła o korzystnym wyniku – ocenia Tomasz Mitura, trener Lewartu.
Dodaje też, że jego zespół cały czas idzie do przodu. – Mamy swój plan i powoli go realizujemy. Uważam, że nie jest źle po tych trzech kolejkach. Z Opolaninem nie zasłużyliśmy na porażkę, ale w piłce wygrywa ten, kto strzela bramki. W drugim meczu mieliśmy przewagę i wygrana była zasłużona. A w sobotę Lutnia na pewno nieźle się zaprezentowała, dlatego brawa dla chłopaków za grę do końca – chwali swoją drużynę szkoleniowiec spadkowicza z III ligi.
Lewart Lubartów – Lutnia Piszczac 2:1 (1:0)
Bramka: Aftyka (11), Bednarczyk (78) – Łukasiewicz (74).
Lewart: Podleśny – Kamiński (64 Urban), Niewęgłowski, Kuzioła, Tomasiak, Żuk (74 Bednarczyk), Majewski, Gliniak, Duda (62 Lipski), Aftyka (90+1 Sokół), Bielecki (85 Bojanowski).
Lutnia: Kasperek – Skrodziuk, Warda, Kurowski (83 Szabat), Łukasiewicz (76 Artymiuk), Olszewski, Hawryluk, Wiraszka, Korol (60 Kacik), Krzewski (46 Bołtowicz), Hołownia.
Żółte kartki: Duda, Kamiński – Hołownia, Warda.
Sędziował: Arkadiusz Nestorowicz (Biała Podlaska).