Dawno nie było takiej sytuacji. W sobotę o godz. 17 na stadionie przy ul. Leszczyńskiego o punkty powalczą dwa lubelskie kluby: Lublinianka i Motor II. Ostatni raz derby w lidze odbyły się ponad pięć lat temu.
Wówczas Lublinianka i Motor występowały w III lidze. 30 kwietnia 2016 roku żółto-biało-niebiescy wygrali na Arenie 3:0.
Co ciekawe, w składzie obecnego drugoligowca byli wówczas: Marcin Michota i Rafał Król. Ten pierwszy leczy obecnie kontuzję, ale niewykluczone, że „Królik” pojawi się na murawie. W środę rozegrał już 45 minut w starciu z Powiślakiem Końskowola.
Jak obie drużyny podejdą do tego spotkania? – Wydaje mi się, że mobilizacja będzie taka, jakbyśmy grali z pierwszym zespołem Motoru. Nie wiadomo, czy do rezerw zejdzie ktoś z jedynki, więc zobaczymy, kto w ogóle będzie naprzeciwko. Z mojej strony chyba dodatkowych emocji nie będzie. Mamy młodą drużynę i dopiero uczymy się grać ze sobą. Na razie mieliśmy lepsze i gorsze momenty, ale koncentrujemy się na tym, żeby wygrywać i robić progres w każdym kolejnym spotkaniu – zapewnia Michał Paluch, który w lecie zamienił III ligę i KSZO Ostrowiec Świętokrzyski właśnie na Lubliniankę.
– Chciałem wrócić do Lublina, bo to moje miasto i tutaj czuję się najlepiej. Przekonał mnie też trener Robert Chmura, z którym miałem okazję współpracować w Motorze. No i atmosfera wokół Lublinianki robi się coraz lepsza, mam nadzieję, że uda nam się zbudować coś wyjątkowego – dodaje napastnik klubu z Wieniawy.
Trener Robert Chmura ma oczywiście do dyspozycji jeszcze kilku zawodników w przeszłości związanych z żółto-biało-niebieskimi. To przede wszystkim Tomasz Brzyski, ale i Karol Futa, który ostatnio występował w juniorach.
Tak się składa, że młodzież Motoru całkiem nieźle rozpoczęła sezon w Hummel IV lidze i sobotni mecz będzie pojedynkiem lidera z drugim zespołem. Obie ekipy po dwóch kolejkach mają na koncie po sześć punktów.
– Myślę, że jednak to spotkanie będzie miało dodatkowy smaczek. Mówi się, że derby rządzą się swoimi prawami, a chłopaki na pewno będą chcieli się pokazać, z jak najlepszej strony. Zawsze dajemy z siebie wszystko i teraz będzie podobnie. Derby to jednak derby i dodatkowa mobilizacja na pewno się pojawi. Lublinianka ma ciekawy zespół, ale dla nas każdy przeciwnik jest groźny i każdego szanujemy – zapewnia Wojciech Stefański, opiekun Motoru II.
Ostatnio, przy okazji spotkania z Powiślakiem miał do dyspozycji posiłki z pierwszej drużyny w postaci: Maksa Cichockiego, Rafała Króla, czy Krzysztofa Ropskiego. Piłkarze Marka Saganowskiego swoje spotkanie grają jednak w niedzielę, dlatego trudno powiedzieć, czy dzień wcześniej ktoś zostanie wysłany na mecz rezerw.