Spacerek drużyny Daniela Szewca na boisku beniaminka z Obszy. Stal Kraśnik łatwo rozbiła tamtejszych Błękitnych aż 6:0. Już po 37 minutach goście prowadzili pięcioma bramkami.
Mecz jeszcze na dobre się nie rozpoczął, a już ekipa z Kraśnika miała w zapasie dwa gole. W drugiej minucie dośrodkowanie Pawła Zięby wykorzystał Jakub Zieliński. W siódmej Stal jeszcze lepiej ułożyła sobie spotkanie, kiedy Kamil Woźniak przymierzył do siatki zza pola karnego.
Na tym niebiesko-żółci wcale jednak nie poprzestali. Kamil Król dostał piłkę w szesnastce, wycofał do Jakuba Buczka, a ten przymierzył do siatki po raz trzeci. A na zegarze była dopiero 24 minuta. 120 sekund później „koronkowa” akcja przyjezdnych zakończyła się ponownie akcją: Zięby i Zielińskiego. Tym razem podawał jednak drugi z graczy, a Zięba dopełnił tylko formalności pakując futbolówkę do „pustaka”.
W 37 minucie podopieczni trenera Szewca dobili bezradnego beniaminka i to w bardzo efektowny sposób. Zieliński świetnie „przeczytał” podanie między obrońcami i wykorzystał fakt, że w bramce Błękitnych nie było bramkarza. Dlatego zdecydował się na lob z ponad 30 metrów, po którym piłka wylądowała w siatce.
W pierwszej części spotkania Stal zdominowała rywala. W drugiej nie musiała się już specjalnie wysilać, ale gospodarze też bardziej skupili się na defensywie, żeby nie stracić kolejnych bramek. W efekcie, kraśniczanie dopiero w doliczonym czasie gry ustalili rezultat na 0:6 po trafieniu Zięby.
– Szczerze mówiąc nastawialiśmy się na trudny mecz. Jechaliśmy trochę w nieznane, bo wiadomo, jak to jest grać z beniaminkiem i to na jego stadionie tuż po awansie. Dlatego nie było żadnego rozluźnienia, do każdego rywala podchodzimy z szacunkiem. Trzeba jednak przyznać, że mecz wyśmienicie się dla nas ułożył. Wystarczyło siedem minut, a już mieliśmy na koncie dwie bramki. My rośliśmy z każdą minutą, a przeciwnik gasł w oczach. Najlepiej świadczy o tym wynik do przerwy. Przy 5:0 było jasne, że wywalczymy trzy punkty. Obawiałem się trochę rozluźnienia po przerwie, ale nic takiego nie miało miejsca. Obsza zaczęła lepiej bronić i także dlatego więcej bramek już nie było. Po raz kolejny zrobiliśmy też kilka zmian i daliśmy szansę naszym juniorom. To spotkanie można uznać za bardzo udane – cieszy się trener Szewc.
Błękitni Obsza – Stal Kraśnik 0:6 (0:5)
Bramki: Zieliński (2, 37), Woźniak (9), Buczek (24), Zięba (26, 90+1).
Stal: A. Wójcicki – Gajewski, Pietroń (78 Szwedo), J. Jędrasik, Lucyk (46 Cygan), Buczek (57 M. Jędrasik), Pietrzyk (68 Dudek), Woźniak, Zięba, Zieliński (57 Drozd), Król (68 Jargieła).
Błękitni: Łobejko (68 Kwapisz) – Tadra (60 K. Kaczmarczyk), Kiełbasa, A. Mazurek, Jonak, D. Kaczmarczyk, Stelmach (46 Klimczak), Chmura (77 P. Mazurek), Shukailo (80 Żybura), Leszczyński (46 Stec), Wróbel (66 Kuzovliev).
Żółta kartka: Kaczmarczyk (Błękitni).
Sędziował: Bartosz Barda (Zamość).