Wydarzeniem czwartej serii gier w IV lidze było spotkanie w Bychawie, gdzie Granit podejmował Tomasovię. Lider grupy drugiej po zaciętym meczu dopisał do swojego konta kolejne trzy punkty po wygranej 2:0.
W pierwszych fragmentach zawodów groźniejsi byli gospodarze. Najpierw Cezary Pęcak stojąc pięć metrów od bramki „położył” bramkarza rywali, a po chwili oddał strzał. Łukasz Bartoszyk zdołał odbić jednak piłkę na słupek.
Później wynik mógł otworzyć Klim Morenkov po dwójkowej akcji z Łukaszem Wierzbickim, ale i jemu zabrakło precyzji. A niedługo później niezawodny Jakub Szuta strzelił na 0:1. Dla nastolatka to piąte trafienie w sezonie i czwarty kolejny występ, w którym wpisuje się na listę strzelców.
Kolejne fragmenty? Do wyrównania mógł doprowadzić Morenkov po indywidualnej akcji, ale i tym razem nie znalazł sposobu na Bartoszyka. W drugiej połowie piłkarze Łukasza Gieresza starali się atakować i doprowadzić do wyrównania. W 82 minucie kontrę niebiesko-białych wykończył jednak Damian Szuta, a trzy punkty pojechały do Tomaszowa Lubelskiego.
– Jeżeli chodzi o sam mecz i przebieg, to pomysł, który mieliśmy na lidera uważam, że dobrze realizowaliśmy. Mieliśmy dwie stuprocentowe sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. Po jednej z nich zostaliśmy ukarani za błąd w ustawieniu i mecz ułożył się pod przeciwnika. Rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Zabrakło nam zimnej krwi w sytuacjach, które wykreowaliśmy. Mimo niekorzystnego wyniku muszę pogratulować chłopakom. Na tle silnego przeciwnika, którego celem jest awans wyglądaliśmy naprawdę dobrze. Tylko indolencja strzelecka spowodowała, że nie zdobyliśmy żadnego punktu. Mimo wszystko droga, którą obraliśmy w Bychawie jest optymalna. Nie rezygnujemy, tylko walczymy dalej. Musimy poprawić niuanse, a nasz młody zespół będzie się spisywał jeszcze lepiej – wyjaśnia trener Gieresz.
Czy jego zdaniem Tomasovia jest głównym kandydatem do awansu? – To naprawdę dojrzały i dobrze poukładany zespół, który ma dużą jakość, ale i doświadczenie. W mojej ocenie są faworytem w tym sezonie. Naprawdę wyglądają bardzo solidnie – dodaje szkoleniowiec ekipy z Bychawy.
Zadowolony z czwartego zwycięstwa był opiekun Tomasovii. – Pod względem motorycznym to był na pewno nasz najtrudniejszy mecz do tej pory. Granit naprawdę był dobrze przygotowany i do końcowego gwizdka dotrzymywał nam kroku. W poprzednich spotkaniach jednak w końcówkach było widać, że lepiej od rywali znosiliśmy trudu meczów. Przeciwnicy raczej opadali z sił. To było też mecz walki, w którym byliśmy nieco lepsi. Zwłaszcza, jeżeli chodzi o grę w defensywie całego zespołu. Po trudnym spotkaniu zdobyliśmy jednak bardzo cenne punkty – cieszy się Paweł Babiarz.
Granit Bychawa – Tomasovia Tomaszów Lubelski 0:2 (0:1)
Bramki: J. Szuta (26), D. Szuta (83).
Granit: Ziółkowski – Piwnicki, Radziewicz, Świderski, Szymala, Morenkov (83 K. Sprawka), Struk (83 Iwaniak), Banachiewicz, Wierzbicki (53 Strug), Misztal (71 Różycki), Pęcak (83 Pawelec).
Tomasovia: Bartoszyk – Żurawski (80 Baran), Chmura, Zozulia, Pleskacz (70 Rojek), Karólak (65 Smoła), Dorosz (85 Iwanicki), Skiba, Słotwiński, D. Szuta, J. Szuta (78 Sałamacha).
Żółte kartki: Radziewicz, Szymala (Granit).
Sędziował: Maciej Wieliczuk (Biała Podlaska).