W rundzie zasadniczej Sparta tylko raz wygrała u siebie. Przy okazji rywalizacji w grupie spadkowej podopieczni Bartosza Bodysa mocno się w tym względzie poprawili. W sobotę wywalczyli drugi komplet punktów na swoim boisku i to bardzo ważny, bo pokonali Kłosa Gmina Chełm aż 6:0. Dzięki temu zbliżyli się do bezpiecznej strefy tabeli na odległość dwóch „oczek”.
Gości znowu poprowadził Robert Tarnowski, który rozpoczął właśnie swoją trzecią przygodę z klubem. Niestety, następca Jana Konojackiego nie zdołał szybko odmienić gry zespołu. Sobotnie spotkanie było tak naprawdę rozstrzygnięte po pół godzinie gry.
Najpierw, w 20 minucie Jakub Martyn dostał dobre podanie za linię obrony i uderzył do siatki po długim rogu. 180 sekund później gospodarze mieli już w zapasie dwie bramki. Tym razem w małym zamieszaniu pod polem karnym rywali najsprytniejszy okazał się Kamil Starok, który przechwycił piłkę i bez problemów umieścić ją w bramce. A już w 31 minucie Kamil Rutkowski dośrodkował do Aleksieja Piatrenki, na piąty metr, a zawodnik z Ukrainy dopełnił formalności.
Druga połowa? Sparta znowu zdobyła trzy gole. Najpierw Przemysław Jasiński wykorzystał nieporozumienie w defensywie Kłosa i zakończył akcję ładnym lobem. Później przeciwnika dobili jeszcze: Martyn i Jasiński, a asysty zaliczyli: Daniel Barabasz i Łukasz Guz.
– Mimo utrudnionych warunków i porywistego wiatru mieliśmy to spotkanie pod kontrolą od początku do końca. Graliśmy spokojnie i mieliśmy swój plan, który zrealizowaliśmy z nawiązką. Po szybkich dwóch bramkach dołożyliśmy trzecią i zawody były rozstrzygnięte. Cieszymy się, bo udało się znowu wygrać u siebie, a wcześniej własne podwórko raczej nam nie sprzyjało. Wygraliśmy mecz, który pozwoli nam wrócić do walki o utrzymanie, ale nadal czekają nas bardzo ważne spotkania z: Huczwą, a później Hetmanem – mówi Bartosz Bodys.
A Kłos po sobotniej porażce znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Zostało już tylko pięć kolejek, a do bezpiecznej strefy tabeli drużyna traci osiem punktów. A rywale jeszcze muszą rozegrać swoje mecze.
– Widać po wyniku, że drużyna jest rozbita. Ta walka o utrzymanie siedzi u chłopaków w głowach. Trzeba się skupić na tym, żeby gra sprawiała więcej radości, a nie myśleć tylko o wyniku, bo sytuacja zrobiła się bardzo trudna. Powoli trzeba myśleć o budowie zespołu na kolejne rozgrywki. Oczywiście, jeszcze nie rezygnujemy z walki o pozostanie w lidze, ale trzeba sobie powiedzieć, że będzie to już bardzo trudne. Jeżeli chodzi o mecz, to wynik nie do końca odzwierciedla to, co działo się na boisku. Też mieliśmy swoje sytuacje, ale zdecydowanie za łatwo tracimy gole, a w zasadzie sami sobie je strzelamy i to trzeba zmienić. Nawet, jak mamy dobre momenty, to za chwilę pojawia się „babol”. Tak nie da się zdobyć punktów – wyjaśnia Robert Tarnowski.
Sparta Rejowiec Fabryczny – Kłos Gmina Chełm 6:0 (3:0)
Bramki: Martyn (20, 63), Starok (23), Piatrenka (31), Jasiński (57, 70).
Sparta: Kamiński – Ponurek, Huk (58 Grzechnik), K. Rutkowski, Orysz, Starok (70 Guz), Borówka, Martyn (63 Bujak), Jasiński, Piatrenka, Oleksiejuk (59 Barabasz).
Kłos: Pawlak – A. Rutkowski (58 Fornal), E. Poznański, Jabłoński (58 Kwiatkowski), Siatka, K. Rak (67 Drzewicki), Żwirbla, J. Rak, Mazur, Dąbrowski (67 P. Poznański), Leśniak.