Górnik II Łęczna powinien do przerwy pewnie prowadzić u siebie z Kłosem Chełm. To rywale byli jednak lepsi o jednego gola. W drugiej połowie zielono-czarni uratowali remis w ostatnich minutach. Dlatego goście mieli po końcowym gwizdku duży niedosyt
Pierwsza część meczu? Bohaterem mógł być przede wszystkim Nikola Talimdzioski, który wreszcie mógł zadebiutować w zespole Jacka Fiedenia. Australijczyk z polskim paszportem zepsuł jednak trzy świetne sytuacje. W poprzeczkę trafił też Jakub Olszewski. Kiedy wydawało się, że bramka dla Górnika II będzie kwestią czasu na listę strzelców wpisali się goście. Kazimierz Bala huknął z ponad 30 metrów i Maciej Wrzosek musiał wyciągnąć piłkę z siatki.
Po przerwie gospodarze atakowali, atakowali, ale lepsze sytuacje miał Kłos. Patryk Gierczak zepsuł dwie „setki”, kolejne szanse mieli też Krystian Gierczak i Paweł Król. Tym razem Wrzosek ratował jednak skórę kolegom. Zielono-czarnym brakowało ostatniego podania. W tej decydującej fazie akcji piłkarze Jacka Fiedenia podejmowali złe decyzje. Mimo to w 88 minucie Olszewski zrehabilitował się za wcześniejsze pudło i zapewnił swojemu zespołowi jeden punkt.
– Jeżeli do przerwy stracilibyśmy jakieś gole, to na pewno nie mielibyśmy pretensji. Po przerwie to my stworzyliśmy sobie jednak znacznie lepsze sytuacje. Zawiodła nas skuteczność, bo powinniśmy zamknąć zawody. A tak w końcówce Łęczna zdołała wyrównać. Szkoda, bo ten remis to dla nas porażka, ale gramy dalej – mówi Andrzej Krawiec, trener Kłosa.
– Powinniśmy to bezwzględnie wygrać. W pierwszej połowie mieliśmy pięć szans na bramki. Co z tego, skoro wszystko marnowaliśmy. Goście fajnie grali w piłkę i po przerwie też mogli nas skarcić. Dobrze między słupkami spisywał się jednak Maciek – wyjaśnia szkoleniowiec rezerw Górnika.
Górnik II Łęczna – Kłos Chełm 1:1 (0:1)
Bramki: Olszewski (88) – Bala (38).
Górnik II: Wrzosek – Jaroszyński, Ponurek, Budzyła, Fiedeń, Ilczuk, Skałecki, Najda (60 Orysz), Olszewski, Greniuk, Talimdzioski (70 J. Rojek).
Kłos: Porzyc – Ciechoński, Poznański, Siatka, Stepaniuk, Flis, Huk (55 Wałczyk), Bala, P. Gierczak (82 Adamski), Bryk (65 K. Gierczak), Drzewicki (72 Król).
Żółte kartki: Skałecki, Jaroszyński – Poznański.
Sędziował: Paweł Tucki (Zamość).