W przedostatniej serii gier szansy nie zmarnowali piłkarze ze Żmudzi. Victoria rzutem na taśmę pokonała Kłosa Chełm 2:1 i jest o krok od utrzymania. Wystarczy, że drużyna Piotra Molińskiego za tydzień pokona mocno osłabionego Górnika II Łęczna, a pozostanie w gronie czwartoligowców
Długo nie zanosiło się na porażkę gospodarzy. Kilka dobrych okazji miał Łukasz Drzewicki, ale za żadne skarby nie potrafił posłać piłki do siatki. Mimo źle ustawionych celowników Kłos do przerwy prowadził 1:0. W 38 minucie dwa strzały Michała Siatki zostały zablokowane. Piłka spadła jednak pod nogi Kazimierza Bali i ten z bliska zdobył upragnionego gola dla miejscowych.
Po przerwie nadzieje przyjezdnym mógł odebrać Siatka do spółki z Patrykiem Gierczakiem. Ten duet wyszedł sam na bramkarza rywali, ale Siatka zdecydował się na strzał, zamiast na podanie do lepiej ustawionego kolegi. Efekt? Ten pierwszy nie trafił nawet w bramkę. Później Przemysław Huk także nie odegrał do Siatki i próbował zaskoczyć bramkarza Victorii próbą po krótkim rogu. Znowu zabrakło niewiele.
Zespół Piotra Molińskiego czekał na swoją szansę i doczekał się w 72 minucie, kiedy Mateusz Misztal doprowadził do remisu. W doliczonym czasie gry kontra przyjezdnych przyniosła im drugą bramkę, a bohaterem został Robert Wagner. – Muszę przyznać, że to była bardzo szczęśliwa wygrana drużyny ze Żmudzi. Gdybyśmy wykorzystali, chociaż połowę naszych okazji, to rywale nie mieliby, czego szukać w tym meczu. Byliśmy jednak bardzo nieskuteczni i słono za to zapłaciliśmy – ocenia Marek Tarnowski, trener Kłosa.
Kłos Chełm – Victoria Żmudź 1:2 (1:0)
Bramki: Bala (38) – Misztal (72), Wagner (90+2).
Kłos: Bożek – Omelko, Kowalski, Poznański, Świderski, Bala, Huk (65 Wyrostek), Sołtysiuk (57 Flis), Siatka (75 Wojtal), Chmiel (60 Gierczak), Drzewicki.
Victoria: Wasyniuk – Brodalski, Wagner, Rzążewski, Sawa, Paskiw, Pogorzelec, Furta (90 Adamczuk), Misztal (75 Fornal), Żmuda (68 Fronc), Kołodziejczyk.
Żółte kartki: Poznański – Fornal
Sędziował: Jakub Bancerz (Lublin). Widzów: 50.