Lutnia Piszczac toczyła wyrównany bój z Kryształem Werbkowice, ale i tak musiała się pogodzić z ósmą w tym sezonie porażką na własnym boisku (0:2).
W pierwszych fragmentach spotkania groźniejsi byli gospodarze. Już w czwartej minucie o gola mógł się pokusić Jakub Magier. Znalazł się w sytuacji sam na sam i zdecydował się na strzał z 10 metrów. Nie zdołał jednak umieścić piłki w siatce. W 24 minucie w swoim stylu uderzał Damian Artymiuk, później dwa razy dobitek próbował Iwo Czumer. Ostatecznie obronną ręką z dużych tarapatów wyszedł jednak Robert Suchodolski.
Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bez bramek Siergiej Borys posłał daleką piłkę w pole karne. Z pomocą przyszedł wiatr i... Piotr Kurowski z ekipy gospodarzy. Po główce Dawida Dobromilskiego pomocnik Lutni grający z konieczności na stoperze zmienił jeszcze tor lotu piłki i bramkarz gospodarzy był bezradny.
Po zmianie stron piłkarze Jacka Syryjczyka ruszyli do ataku, ale szybko zostali skarceni. 180 sekund po wznowieniu gry Przemysław Gałka dopadł do piki zagranej wzdłuż pola karnego przez Krystiana Wołocha i podwyższył prowadzenie Krysztalu. W tym momencie goście mogli spokojnie cofnąć się do defensywy i czekać na ruch ze strony rywali. Lutnia miała kilka okazja, ale żadnej nie udało się wykorzystać. Ekipa z Werbkowic też mogła się pokusić przynajmniej o jeszcze jedno trafienie. Chociażby po akcji Stanisława Rybki, który przegrał pojedynek z golkiperem przeciwnika.
– Na pewno gole zdobyte w ważnych momentach ustawiły spotkanie. Najpierw objęliśmy prowadzenie tuż przed przerwą, a później od razu po rozpoczęciu drugiej odsłony. Mogliśmy jeszcze coś strzelić, ale gospodarze też mieli swoje okazje – ocenia Robert Wieczerzak, trener Kryształu.
– Prześladuje nas pech. Ciągle nie możemy wystawić najmocniejszego zespołu. Kiedy jeden zawodnik wraca po kontuzji, to kolejni wypadają. Szkoda, bo naprawdę Kryształ był w naszym zasięgi i mogliśmy się pokusić o zwycięstwo. Gramy jednak dalej i jeszcze się nie poddajemy – wyjaśnia trener Syryjczyk.
Lutnia Piszczac – Kryształ Werbkowice 0:2 (0:1)
Bramki: Dobromilski (42), Gałka (48).
Lutnia: Kowalczuk – Czechowski, Kurowski, Borowik, Czumer (72 Wieliczuk), Kucharzewski (64 Domański), T. Kaliszuk, Artymiuk, B. Kaliszuk, Magier (83 Andrzejuk), Zaciura (81 Soćko).
Kryształ: Suchodolski – Dobromilski, Śmiałko, K. Wołoch, Wójtowicz, A. Całka, Borys (76 Nieradko), Gałka (68 Musiał), Rybka (85 Kaczoruk), A. Wołoch, Reszczyński (68 Dec).
Żółte kartki: Artymiuk – K. Wołoch, Borys.
Czerwona kartka: K. Wołoch (Kryształ, 88 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Damian Kuźniak (Lublin). Widzów: 100.