Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
ROZMOWA Z Tadeuszem Łapą, trenerem Górnika Łęczna
• Tadeusz Łapa trenerem Górnika, to znowu rozwiązanie tymczasowe?
– Owszem, takie były ustalenia ze strony rady nadzorczej klubu. To może się zmienić, jednak wszystko będzie uzależnione od wyników najbliższych meczach i poziomu gry. Jeśli nastąpi postęp i efekty będą widoczne, wówczas może na stałe przejmę pierwszy zespół. Jednak nie jestem w stanie powiedzieć, na ile spotkań otrzymałem szansę. Uprzedzono mnie natomiast, że jednocześnie klub będzie zbierał oferty od innych trenerów.
• Fax w klubie pewnie już się grzeje...
– Też tak myślę.
• To nie jest komfortowa sytuacja.
– Faktycznie i tego się obawiam. Ale może praca pod presją akurat jest potrzebna. Może chodzi o to, abym za szybko nie przyzwyczaił się do nowej roli. Na razie jeszcze niczego nie podpisałem i dopiero po niedzieli będziemy negocjowali warunki. Teraz najważniejszy jest sobotni mecz w Katowicach.
• Pierwszy trening prowadził pan z Piotrem Jaroszyńskim i Robertem Sarniakiem.
– To też tymczasowe rozwiązanie. Mam zapewnienie, że później sam będę mógł dobrać sobie ludzi.
• A prof. Chmura?
– Nikt mi go nie proponował. Słyszałem, że wszyscy trzej, czyli Wojciech Stawowy, Filip Surma i Jan Chmura zrezygnowali z pracy w Górniku.
• Przed meczem w Katowicach pewnie dojdzie do rewolucji w składzie.
– Będą zmiany, ale przecież wszystkiego nie wywrócę do góry nogami. Bo można sobie tylko zrobić krzywdę. A roszady największe będą w defensywie. Do dyspozycji będę miał już Wallace'a Benevente, który został odesłany z Lubina.
• Kto przyjedzie z drużyny rezerw?
– Rafał Niżnik i Krzysztof Kazimierczak byli już zgłoszeni wcześniej, a teraz poprosiłem, aby uprawnić Łukasza Jankowskiego, Dariusz Osucha, Pawła Jędrzejuka i Sebastian Klajdę. Skład wymaga przewietrzenia. Ale w tych zmianach nie będzie żadnych złośliwości, to ma wyjść na dobre drużynie.
• Są jeszcze testowani zawodnicy.
– Tomasz Mazurkiewicz złapał jakiś uraz. Ale i tak nie zauważyłem, aby czymś się wyróżniał. Kacper Tatara też na razie nie będzie wzmocnieniem. Poza tym w pierwszej kadrze ostatnio trenowało 27 zawodników, a w drugim zespole 28. Czy to jest normalne?
• Jednak okno transferowe jest jeszcze otwarte i telefony na pewno będą.
– Już kilka odebrałem od menadżerów, jednak nie mam nawet możliwości podejmowania decyzji w tych sprawach. Dlatego dojdzie do nas tylko Damir Kojasević. Jeśli zostanie zgłoszony, to pojedzie do Katowic.
• Czy w tak krótkim czasie, poza składem, można coś zmienić?
– Już o tym rozmawiałem z drużyną. W pewnym momencie zauważyłem, że najważniejsze w Górniku stało się zachowanie, jednolity ubiór, podawanie dłoni, mówienie "dzień dobry” i "przepraszam”. Podobnie jak tryb życia i odżywianie. Nie mówię, że to nie jest ważne, ale ile można się poklepywać i całować. W tym wszystkim gra zeszła na dalszy plan! Dlatego musimy pewne rzeczy zmienić. Podobnie jak styl gry i ustawienie. Jednak będzie robić to spokojnie i stopniowo.
