Benfica Lizbona i Sevilla zmierzą się w ostatnim spotkaniu tegorocznej edycji Ligi Europy. Portugalczycy po bezbramkowym remisie w Turynie wyeliminowali w półfinale Juventus, z kolei Sevilla w dramatycznych okolicznościach pokonała w dwumeczu inny hiszpański zespół, Valencię.
Gospodarze w pierwszej połowie meczu przejęli inicjatywę, jednak podopieczni Antonio Conte swojej przewagi nie potrafili przekuć w dorobek bramkowy. Najbliżej szczęścia w 46 minucie gry był Arturo Vidal, ale piłkę zmierzającą do siatki gości po jego strzale z linii bramkowej wybił Luisao.
W drugiej części nadal wyraźną przewagę posiadali Włosi, ale wciąż brakowało im skuteczności.
Od 68 minuty meczu piłkarze Benfici musieli sobie radzić w dziesiątkę, po tym jak czerwoną kartkę obejrzał Enzo Perez. W kolejnych fragmentach spotkania napór turyńczyków rósł, lecz goście wciąż potrafili skutecznie odpierać ataki Juventusu.
W 90 minucie meczu przy ławkach rezerwowych obu ekip doszło do przepychanek, w wyniku których czerwone kartki obejrzeli Mirko Vucinić oraz Lazar Marković. Nie miało to już jednak wpływu na rezultat tego spotkania.
Rewanżowy mecz półfinałowy w Turynie zakończył się bezbramkowym remisem, dającym awans do finału Benfice Lizbona. Piłkarze Juventusu, uchodzący za głównego faworyta do wygrana tegorocznej Ligi Europy, nie wystąpią więc w wielkim finale, który zostanie rozegrany na ich stadionie.
Juventus Turyn – Benfica Lizbona 0:0 Pierwszy mecz: 1:2
Juventus: Buffon – Bonucci (73 Giovinco), Chiellini, Caceres, Asamoah – Pirlo, Pogba, Lichtsteiner , Vidal (80 Marchisio) – Tevez, Llorente (80 Osvaldo).
Benfica: Oblak – Siqueira, Pereira, Luisao, Garay – Gaitan (77 Salvio), Perez, Marković (86 Sulejmani), Amorim – Lima, Rodrigo (70 Almeida).
Żółte kartki: Asamoah – Perez, Salvio.
Czerwone kartki: Vucinić (90) za przepychanki poza boiskiem – Perez (68) za drugą żółtą, Marković (90) za przepychanki poza boiskiem.
Sędzia: Mark Clattenburg (Anglia).
Bramek nie brakowało za to w drugim półfinale, który był potyczką dwóch przedstawicieli ligi hiszpańskiej. Po wygranej 2:0 na własnym obiekcie w pierwszym spotkaniu faworytem tej rywalizacji byli zawodnicy Sevilli.
W czwartkowym meczu od początku do ataku rzucili się jednak piłkarze Valencii. Już w 14 minucie gry gospodarzom udało się odrobić część start, dzięki trafieniu Sofiane Feghouliego.
12 minut później Valencia wyrównała już stan rywalizacji w dwumeczu, tym razem piłkę do własnej bramki skierował golkiper Sevilli, Beto, niefortunnie interweniując po strzale Jonasa.
Po przerwie gospodarzom udało się zdobyć trzeciego gola, który w tym momencie dawał im awans do finału w Turynie. Bramkę dla Valencii strzelił Jeremy Mathieu, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym rywala i z najbliższej odległości posłał piłkę do siatki Sevilli.
Gdy wydawało się, że to gospodarze wystąpią w decydującym starciu tegorocznej Ligi Europy, bohaterem Sevilli został Stephane Mbia. W 94 minucie spotkania zawodnik doszedł do dośrodkowania w pole karne i strzałem głową z bliskiej odległości zaskoczył bramkarza rywali.
Podopieczni Unai Emery'ego po nieprawdopodobnych emocjach przegrali z Valencią 1:3, ale gol strzelony na wyjeździe pozwolił ekipie Sevilli znaleźć się w finale tegorocznej Ligi Europy.
Ostatni mecz rozgrywek odbędzie się 14 maja w Turynie, na Juventus Stadium.
Valencia CF – Sevilla FC 3:1 (2:0) Pierwszy mecz: 0:2
Bramki: Feghouli (14), Beto (26, sam.), Mathieu (70) – Mbia (94).
Valencia: Alves – Pereira, Costa, Mathieu, Feghouli – Bernat, Parejo (79 Fuego), Keita, Piatti (62 Cartabia) – Jonas (85 Barragan), Vargas.
Sevilla: Beto – Fazio, Navarro (73 Moreno), Carrico, Pareja – Andujar, Mbia, Rakitić, Vitolo – Bacca (66 Gameiro), Reyes (79 Marin).
Żółte kartki: Bernat, Feghouli, Alves, Mathieu – Carrico.
Sędzia: Milorad Mażić (Serbia).