Dla Michała Walendziaka to dobra wiadomość, ponieważ ostatnio miał on mnóstwo problemów związanych z przygotowaniami swojej drużyny do sezonu. Beniaminek lubelskiej klasy okręgowej zaliczył dwie wysokie porażki w sparingach, kiedy uległ 3:8 rezerwom Wisły Puławy i aż 1:12 Gracji Tczów.
Walendziak narzekał przede wszystkim na problemy z frekwencją na treningach. KS Góra Puławska to drużyna amatorska, więc w okresie letnim wielu piłkarzy zamiast przygotowaniom do sezonu poświęca się pracy zarobkowej.
Turniej w Dęblinie może być jednak promykiem nadziei dla szkoleniowca. Inna sprawa, że w organizowanym po raz pierwszy Czarni Cup grano po 5 zawodników w polu plus bramkarz, a obsada imprezy była dość słaba. Wystarczy powiedzieć, że Góra Puławska była jedynym zespołem z okręgówki. Pozostali uczestnicy grali co najwyżej w A klasie.
Góra Puławska w fazie grupowej rywalizowała GSKS Leokadiów, Promnikiem Gończyce, UKS Laskovia Baranów i Czarnymi 1947 II Dęblin. Zmagania w tej fazie zakończyła z dwoma zwycięstwami i dwoma remisami. Podopieczni Walendziaka pokonali 7:1 Laskovię i 8:4 Promnika. Z Leokadiowem było natomiast 4:4, a z drugą drużyną Czarnych 2:2. Te wyniki pozwolili Górze Puławskiej awansować do półfinału, w którym czekał na nich pierwszy zespół gospodarzy.
Mecz był bardzo zacięty i zakończył się remisem 3:3, a o zwycięstwie musiały decydować rzuty karne. W nich więcej zimnej krwi zachowali piłkarze z okręgówki, którzy zwyciężyli 7:6. W drugim półfinale zmierzyły się natomiast ekipy Hetmana Gołąb i GSKS Leokadiów. Tu również do rozstrzygnięcia potrzebne były rzuty karne. W regulaminowym czasie gry było 1:1, a w serii „jedenastek” 2:0 zwyciężyli piłkarze z Leokadiowa.
Finał Czarni Cup 2022 był już dużo mniej emocjonujący, bo Góra Puławska zdominowała rywala z A klasy. Faworyci szybko objęli dwubramkowe prowadzenie, co pozwoliło im kontrolować losy rywalizacji i zwyciężyć ostatecznie 5:1.
Warto podkreślić, że królem strzelców turnieju w Dęblinie został Pavlo Semeniuk. Ukrainiec w okresie przygotowawczym narzekał na problemy zdrowotne, ale chyba powoli buduje formę. W Czarni Cup zdobył aż 11 bramek. Świetnie spisał się także Mateusz Bonecki, który dołożył 9 goli. Oprócz nich na listę strzelców wpisywali się jeszcze Mateusz Próchniak (6 goli) i Dominik Czapla (3 gole).
Nie próżnują też inni uczestnicy rozgrywek lubelskiej okręgówki. Niezłą formę w starciu z MKS Ruch Ryki zaprezentowały rezerwy Wisły Puławy, które wygrały 2:1. Unia Bełżyce pokonała z kolei 3:1 spadkowicza z „okręgówki”, Garbarnię Kurów. Porażkę 2:3 z IV-ligowym Powiślakiem Końskowola zaliczył Orion Niedrzwica. Z tym samym przeciwnikiem grała też Avia II Świdnik, ale ona przegrała aż 1:9.