(fot. Maciej Kaczanowski)
Polesie Kock zakończyło rundę jesienną na szóstej pozycji. W zimie Fabian Cioch może stracić jednak kilku ważnych zawodników
Najważniejszą informacją jest fakt, że w Kocku pozostaje Arkadiusz Adamczuk. 27-letni snajper to aktualny lider klasyfikacji strzelców lubelskiej klasy okręgowej. Jesienią zdobył aż 21 bramek. – To prawdziwy lider i kapitan zespołu. Od niego zaczynam ustalanie składu. Cieszy się tu wielką popularnością, bo to miejscowy zawodnik. Co ciekawe, mógłby zdobyć jeszcze więcej goli, bo miał sporo sytuacji. Gdyby jednak wykorzystywał każdą okazję, to pewnie już nie byłoby go w Kocku. Uważam, że spokojnie poradziłby sobie na wyższym poziomie. Jest jednak z Polesiem mocno związany, tu zresztą ma swoją grupę młodzieżową. Nie bez znaczenia jest też fakt, że zespół gra na niego – mówi Fabian Cioch, trener Polesia.
W Kocku są jednak też gorsze informacje. Klub najprawdopodobniej opuszczą Rafał Feret i Kacper Rukasz. Ten pierwszy w Kocku był przez 4 lata i zrobił naprawdę dobre wrażenie. Teraz jednak ponoć ma wrócić do Avii Świdnik, w której kiedyś grał nawet w III lidze. Miało to miejsce na początku kariery, a jego występy na tym poziomie rozgrywkowym były epizodyczne. Teraz na grę w pierwszej drużynie nie ma szans, ale będzie ważną postacią w zespole rezerw, który chce za wszelką cenę utrzymać miejsce w lubelskiej klasie okręgowej. Blisko opuszczenia Polesia jest również Karol Głowacki. W jego przypadku transfer nie jest jeszcze przesądzony. Nie jest jednak wielką tajemnicą, że znalazł się w kręgu zainteresowania IV-ligowego Powiślaka Końskowola oraz grającego na tym samym poziomie rozgrywkowym co Polesie KS Cisowianka Drzewce. Zainteresowanie zgłosił prawdopodobnie również były klub Głowackiego, Garbarnia Kurów.
Więcej informacji dotyczących składu Polesia pojawi się zapewnie w połowie stycznia, kiedy piłkarze z Kocka ruszą z przygotowaniami. W planach mają gry towarzyskie z rezerwami Avii, Górnika Łęczna i Radomiaka Radom, a także mecze z Victorią Parczew, Unią Żabików czy Orlętami Łuków.
Wiosna w Polesiu powinna być zresztą bardzo spokojna, bo klub nie ma szans na awans do IV ligi, ale również nie powinien zaplątać się w walkę o utrzymanie się w rozgrywkach. To zapewnie pozwoli Fabianowi Ciochowi ogrywać miejscową młodzież, której przecież w Kocku nie brakuje.