Sygnał Lublin rozgromił w wyjazdowym spotkaniu Sokół Konopnica. Podopieczni Przemysława Drabika od początku kontrolowali przebieg spotkania i coraz mocniej pukają do bram Hummel IV ligi.
Sygnał przyjechał do Radawca w jasno określonym celu – po kolejny komplet punktów w bieżącej kampanii. Faworyzowani goście szybko wzięli się do roboty i już w 24 minucie „napoczęli” przebudowaną linię defensywy Sokoła. Tomasz Karwat skrzętnie skorzystał ze straty w środku pola i rozpoczął strzelanie. Gospodarze podeszli do tego spotkania osłabieni, bez czterech podstawowych zawodników, co dało się odczuć na murawie.
Już cztery minuty później sytuacja zespołu z Konopnicy skomplikowała się jeszcze mocniej. Po stałym fragmencie gry piłkę do Mikołaja Gąsiora zagrał Michał Kuczyński, a ten okazał się królem polowania i pewnie podwyższył prowadzenie. Na przerwę obydwie jedenastki zeszły przy wyniku 0:2.
Mimo bezpiecznej przewagi podopieczni Przemysława Drabika nie chcieli czekać. Dołożyli kolejne trafienie, tym razem za sprawą Jakuba Olszewskiego. Ten najpierw przymierzył w poprzeczkę, a później dobrze odnalazł się przy dobitce i nadzieje na pozostawienie choćby punktu na własnym obiekcie stały się zerowe.
Pomimo jedynie dwóch dni odpoczynku po pucharowej wygraną nad rezerwami Motoru, Sygnał wykazywał ogromną ochotę do gry pod bramką rywala. Czwarty gwóźdź do trumny Sokoła wbił w 68 minucie Brillant Etana. Honorowo dla gości trafił Jarosław Wójcik.
Podrażniło to lidera, który dołożył kolejną bramkę. Ewin Sobiech zagrał na „klepkę” z Damianem Karasiem, który świetnym podaniem wprowadził go w pole karne. Nie pozostało mu nic innego jak zamienić to na gola i strzałem po krótkim słupku podwyższył wynik spotkania. Mimo takiego festiwalu strzeleckiego goli dla gości mogło być więcej.
– Nie mogę mówić, że to był nasz wielki mecz. Ani przez minutę nie czuliśmy, że zwycięstwo jest zagrożone, jednak mieliśmy w nogach mecz pucharowy. Widać było, że brakuje nam świeżości. W końcu dwa dni na regenerację w futbolu amatorskim mogą dać się we znaki – powiedział po spotkaniu szkoleniowiec gości. Wygrana w Radawcu Dużym była dla Sygnału jedenastą w tym sezonie. Jako jedyni są niepokonani w obecnym sezonie lubelskiej klasy okręgowej i na ten moment próżno szukać drużyny, która byłaby w stanie pokrzyżować im szyki.
Sokół Konopnica – Sygnał Lublin 1:5 (0:2)
Bramki: J. Wójcik (81) – Karwat (26), Gąsior (30), Olszewski (52), Etana (68), Sobiech (85).
Sokół: Styżej – Piskorski (75 Misztal) Stanicki, Przebirowski, Próchniak, Bednarski, J. Wójcik, Puhaiev, Braslavets (60 Obara) , Gil (70 D. Wójcik), Kufrejski (80 Caban)
Sygnał: Mirosław – Namięta, Sztejno (60 Paszczuk), Gąsior, Paździor, Sobiech, Etana, Kuczyński (62 Jabłoński), Karaś, Karwat (69 Fiedeń), Olszewski (75 Paradziński).