Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Piłka nożna

20 czerwca 2014 r.
19:29
Edytuj ten wpis

Piłkarze Górnika Łęczna wznowili treningi. Zabrakło Grzegorza Bonina (wideo)

Podczas popołudniowych zajęć, które zainaugurowały przygotowania do nowego sezonu, zabrakło Grzegorza Bonina. Nie było także nowych zawodników, którzy mogliby wzmocnić klub z Łęcznej.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
– Grzesiek i Tomasz Nowak mają propozycję z innych klubów. Nie wiem, czy z nami zostaną – powiedział Jurij Szatałow, trener łęczyńskiego klubu.

Nowak był wśród ćwiczących, ale nie chciał rozmawiać o zainteresowaniu ze strony innych zespołów oraz negocjacjach z zarządem w sprawie nowego kontraktu.

– Możemy pogadać, ale tylko na tematy piłkarskie – uciął, a pytany o urlop, dodał:

– Nie było zbyt dużo czasu, żeby odpocząć, ale to był taki przyjemny czas, bo po takim sukcesie pozytywna energia przychodzi do człowieka i te akumulatory można było zregenerować i naładować.

W gronie trenujących zawodników nie było już Bartosza Kwietnia, Juliena Tadrowskiego i Arkadiusza Woźniaka, którzy wrócili z wypożyczeń do swoich macierzystych klubów. Temat pozyskania Woźniaka nie został jeszcze zamknięty, ale...

– Trener Stokowiec (Piotr – red.) bardzo chce go w Zagłębiu, więc szansę są niewielkie. Bardziej prawdopodobne jest, że pozostaną z nami Łukasz Zwoliński i Paweł Zawistowski. Myślę, że mamy 50 procent szans, żeby zatrzymać ich w Łęcznej – stwierdził Szatałow.