Reprezentacja Polski rozpoczęła eliminacje do mistrzostw świata w Rosji od sensacyjnego remisu 2:2 z Kazachstanem.
Z jednej strony naszpikowany gwiazdami ćwierćfinalista ostatnich mistrzostw Europy, z drugiej – piłkarski kopciuszek, który przed kilkoma dniami został rozbity 0:3 przez jeszcze niżej notowany Kirgistan. Nie oszukujmy się, trzy punkty w konfrontacji z tym przeciwnikiem dopisaliśmy sobie na długo przed wylotem do Astany. Jakże na wyrost...
Niedzielny mecz rozpoczął się dla biało-czerwonych idealnie. Już w 9 min prowadzenie dał nam Bartosz Kapustka, zastępujący kontuzjowanego Kamila Grosickiego. Gdy w 35 min na 2:0 z karnego podwyższył Robert Lewandowski, wydawało się, że rywale nie będą w stanie nam już zagrozić. Nic bardziej mylnego.
Kazachowie nawet przegrywając dwoma bramkami grali bez kompleksów i potrafili stworzyć zagrożenie pod naszą bramką. W 51 min po długim podaniu z głębi pola Maciej Rybus źle obliczył tor lotu piłki, która przeleciała mu nad głową i spadła pod nogi Siergieja Chiżniczenki. Były napastnik Korony Kielce uderzył bez zastanowienia po krótkim rogu, zaskakując Łukasza Fabiańskiego. Zdobyta bramka dodała naszym rywalom animuszu na tyle, że niespodziewanie zdołali zepchnąć nasz zespół do ofensywy. Siedem minut później Chiżniczenko zmusił Fabiana do kapitulacji po raz drugi.
Zrobiło się nieciekawie, ale wcale nie musieliśmy tego meczu przegrać. Swoje okazje mieli Arkadiusz Milik, Jakub Błaszczykowski i Grzegorz Krychowiak. Żaden z nich nie zdołał trafić jednak do siatki i już w pierwszym meczu eliminacji do mundialu w Rosji straciliśmy punkty z teoretycznie najsłabszym grupowym przeciwnikiem.
Problemów z pokonaniem niżej notowanego rywala nie miała za to Dania, która ograła 1:0 Armenię. Spotkanie Rumunii z Czarnogórą zakończyło się po zamknięciu dzisiejszego wydania gazety. W październiku podopiecznych Adama Nawałki czekają starcia z Duńczykami oraz Ormianami. Jeśli nie chcemy poważnie skomplikować sobie sytuacji już na starcie walki o mistrzostwa świata, nie możemy pozwolić sobie na kolejne straty punktów.
Kazachstan – Polska 2:2 (0:2)
Bramki: Siergiej Chiżniczenko (51, 58) – Bartosz Kapustka (9), Robert Lewandowski (35 z karnego)
Kazachstan: Pokatiłow – Biejsiebiekow, Achmietow (61 Abdulin), Małyj, Kislicyn, Szomko – Kuat, Bajżanow (69 Nurgalijew), Isłamchan (80 Tagybiergien), Mużykow – Chiżniczenko.
Polska: Fabiański – Piszczek, Glik, Salamon, Rybus – Błaszczykowski, Krychowiak, Zieliński, Milik, Kapustka (83 Linetty) – Lewandowski.
Żółte kartki: Małyj, Achmietow, Bajżanow, Chiżniczenko, Kuat, Isłamchan – Piszczek, Zieliński, Lewandowski, Glik.
Sędziował: Sedrak Gozubuyuk (Holandia).