GRUPA B • Największa niespodzianka sobotniej kolejki
Bezbramkowy remis Trynidadu i Tobago z wyżej notowaną Szwecją był największą niespodzianką drugiego dnia mistrzostw świata, rozgrywanych w Niemczech.
Bohaterem meczu był bramkarz Shaka Hislop, który kilka razy obronił swój zespół od straty gola w wydawałoby się beznadziejnych sytuacjach. Hislop tuż przed meczem zastąpił w składzie kontuzjowanego Jacka Kelvina. Ale na najlepszego piłkarza spotkania grupa ekspertów FIFA wybrała rodaka Hislopa, kapitana reprezentacji Trynidadu i Tobago - Dwighta Yorke'a.
Od pierwszych minut mecz toczył się w szybkim tempie. Akcje nieustannie przenosiły się spod jednej bramki pod drugą. W 5 min Szwedzi byli bliscy objęcia prowadzenia, ale Henrik Larsson minimalnie chybił z rzutu wolnego.
W 33 minucie groźnie z dystansu strzelał Carlos Edwards, szwedzki bramkarz Rami Shaaban był jednak dobrze ustawiony. W miarę upływu czasu przewagę uzyskiwali Szwedzi, a najbliższy powodzenia był Larsson, jednak po jego uderzeniu głową piłka przeleciała nad poprzeczką. W pierwszej połowie Szwedzi grali dobrze, ale schematycznie. Kiedy na początku drugiej części za faul na Wilhelmssonie drugą żółtą kartką
i w konsekwencji czerwoną ukarany został Avery John, wydawało się, że losy meczu są przesądzone. Tymczasem piłkarze Trynidadu i Tobago zagrali niezwykle ofiarnie i udało im się zachować remis. Karaibski zespół był nawet bliski zdobycia bramki. W 59 min Cornell Glen po akcji z kontry trafił w poprzeczkę. Po końcowym gwizdku piłkarze, którzy odebrali Szwecji 2 pkt, cieszyli się tak, jakby zdobyli Puchar Świata. (art)